sąd

i

Autor: pixabay

Znali się od dzieciństwa. Karol G. wbił nóż w ciało przyjaciela. Jest akt oskarżenia

2023-03-21 20:33

Karol G. ma 22 lata i zarzut morderstwa. Wszystko przez to, że zadał koledze cios nożem kuchennym. Jego ostrze miało 30 cm długości, a chłopakowi grozi spędzenia reszty życia w więzieniu. Do sądu wpłynął akt oskarżenia.

Karol G. znał się z Danielem od małego. Nie było o to trudno, bo mieszkali w Łęcznej na tym samym osiedlu. Relacja przez lata zawiązała się na tyle mocno, że nawet kiedy Karol przeniósł się za miasto, chłopcy utrzymywali kontakt. Mieli też swoje zwyczaje, a jednym z nich było wspólne zażywanie substancji psychoaktywnych przechowywanych w skrytce nad Wieprzem.

Relacja zaczęła się psuć, kiedy Daniel zaczął spotykać się z dziewczyną. Pewnego dnia między nią a Karolem G. doszło do spięcia, ponieważ nie chciała udostępnić mu kluczyków do auta. Nieporozumienie miało dalsze konsekwencje, bo 22-latek rzucił się na dziewczynę z pięściami. Danielowi udało się odciągnąć od niej agresora, ale i tak nie obyło się bez wizyty w szpitalu przez utratę przytomności po otrzymanych ciosach. Obrażenia były poważne – dziewczyna miała m.in. krwiaka przymózgowego – ale na własne żądanie wypisała się ze szpitala.

Następny dzień przyjaciele spędzili razem, pomimo wcześniejszych nieporozumień. Sporo jeździli autem, zajechali nawet do Warszawy. Później zaparkowali pod stadionem w Ludwinie (pow. łęczyński), gdzie wspólnie pili i zażywali narkotyki. Ale to nie zdołało zapobiec tragedii – między mężczyznami miało dojść do kłótni, a następnie do bójki, którą wg prokuratury miał zainicjować Daniel. Bił Karola G. tak, że ten upadł, a kiedy to się stało, Daniel kopał go po głowie.

Jedynym ratunkiem dla Karola G. była ucieczka i podjął taką próbę. Skończyła się pomyślnie – udało mu się zbiec do domu przed kolegą. To jednak nie zakończyło konfliktu. Kiedy oskarżony się mył, usłyszał dobijającego się do domu Daniela. Poza nim w środku była 10-letnia siostra 22-latka. Karol G. wyszedł z łazienki i skierował kroki do kuchni. Tam wyciągnął z szuflady 30-centymetrowy nóż. Zanim wbił go w brzuch Daniela, rozmawiał z nim chwilę przez drzwi tarasowe. Następnie otworzył je i z bardzo dużą siłą zadał cios w klatkę piersiową kolegi.

Daniel nie zginął od razu. Zdążył zadzwonić pod numer alarmowy i powiedział, że „dostał kosę, nóż wbity w żebra”. Zrobił postój na murku przy cmentarzu, gdzie dołączył do niego kolega. Śledczy ustalili, że Karol G. zadzwonił na pogotowie i powiedział, że Daniel zranił się nożem. Kiedy na miejsce przyjechała policja, zmyślił historię o tym, że kolega został napadnięty.

W tym czasie Daniel stracił przytomność i w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. Karol G. natomiast trafił na komendę policji, gdzie szybko została podważona jego teoria o napadzie. Wtedy oskarżony powiedział, że sam zadał cios przyjacielowi, ale zrobił to w obronie własnej i swojej młodszej siostry.

Śmierć w szpitalu

Daniel leżał w szpitalu przez kilka dni, ale lekarzom i lekarkom nie udało się go uratować. Przyczyną śmierci był wstrząs krwotoczny spowodowany masywnym krwotokiem do prawej jamy opłucnej i jamy otrzewnej na skutek bardzo głębokiej rany kłutej.

M.in. to sprawiło, że śledczy uznali, że teoria Karola G. o obronie koniecznej leży w jego interesie.

– Okoliczności sprawy świadczą o tym, że Karol G., atakując pokrzywdzonego nożem, działał z bezpośrednim zamiarem zabójstwa. Nie może być w tym przypadku mowy – jak chce oskarżony – o działaniu w obronie koniecznej, choćby z uwagi na to, iż oskarżony, powodowany chęcią odwetu za wcześniejsze pobicie przez pokrzywdzonego, zachowywał się bardzo logicznie i w sposób przemyślany – czytamy w akcie oskarżenia.

Prokuratura Rejonowa w Lublinie oskarżyła 22-letniego Karola G. o zabicie kolegi, a także o posiadanie narkotyków i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu dziewczynie ofiary.

Z opinii biegłych w dziedzinie psychiatrii i psychologii wynika, że Karol G. w chwili zdarzenia był osobą zdrową psychicznie i w pełni poczytalną. 22-latek dotychczas nie był karany. Za zarzucane mu czyny grozi dożywocie.

Pierwszy termin rozprawy wyznaczono na 19 kwietnia.