- Pierwsze wyniki są zatrważające - mówi prof. Robert Rejdak, szef lubelskiej Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej. - Badaliśmy też szczególnie wpływ pandemii na występowanie wad wzroku u dzieci. Według naszych informacji podwoiła się ilość, częstość występowania wad refrakcji. Mówię tutaj o krótkowzroczności, astygmatyzmie, nadwzroczności, ale również obserwowaliśmy przypadki niewykrytej choroby zezowej, a także niedowidzenia. Te stany, jeśli są nieleczone pozostawiają trwały uszczerbek na zdrowiu i trwałe pogorszenie widzenia u dzieci, wykluczając potem te osoby w wieku dorosłym z pewnych zawodów.
Lubelscy okuliści apelują, aby rodzice zadbali o odpoczynek dla oczu ich pociech. Dzieci powinny spędzać przynajmniej dwie, trzy godziny dziennie w naturalnym świetle, poza czterema ścianami. Jest to naturalna profilaktyka przed rozwojem krótkowzroczności.