Nietrzeźwego kapitana statku zatrzymała Straż Graniczna

i

Autor: Materiały prasowe Nietrzeźwego kapitana statku zatrzymała Straż Graniczna

Pilne

„Żadnego wybuchu nie było”. Trwa poszukiwanie niezidentyfikowanego obiektu w woj. lubelskim

2023-12-29 13:14

Od rana służby poszukują w województwie lubelskim obiektu, który w piątek rano wleciał nad Polskę od strony granicy z Ukrainą. - Służby zaraz się zjawiły, pracują, do tej pory nic nie znalazły - powiedziała PAP wójt gminy Komarów-Osada Wiesława Sieńkowska.

W piątek przed godz. 11 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w rano w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne. Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki.

Wójt gminy Komarów-Osada w powiecie zamojskim Wiesława Sieńkowska powiedziała PAP, że na terenie gminy poszukiwania z udziałem dronów prowadzi żandarmeria i policja.

- Kilka minut po godz. 7 rano mieszkańcy widzieli obiekt niezidentyfikowany w miejscowości Sosnowa-Dębowa, który poleciał w stronę południowo-wschodnią, w stronę Kraczew i Czartowczyka, ale nie było wybuchu, nic złego się nie wydarzyło – podała Sieńkowska.

- Służby zaraz się zjawiły i pracują w tej chwili. Nic nie znalazły, jak do tej pory – uzupełniła.

TV Republika podała, że rakieta spadła w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia, która położona jest w gminie Rachanie w powiecie tomaszowskim. Sekretarz gminy Rachanie Agata Niedziółka nie potwierdziła PAP tych doniesień.

Spoczęli w sąsiednich grobach. Od tragedii w Przewodowie minęło trzy miesiące.

- Nie potwierdzam informacji, które są w przestrzeni publicznej. Jako zarządzanie kryzysowe gminy nie posiadamy informacji, że jakikolwiek obiekt u nas był, przelatywał czy nie – powiedziała.

Jak stwierdziła Niedziółka, gmina jest w stałym kontakcie z Lubelskim Urzędem Wojewódzkim i służbami wojewody lubelskiego.

- U nas nic się nie stało, żadnego wybuchu nie było w żadnej miejscowości. Widać ruch służb mundurowych, ale to chyba (efekt) doniesień medialnych. I dobrze, że zareagowali i sprawdzają – podała.

Wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik powiedział, że – jak wynika z rozmów z mieszkańcami – po godz. 7 nad gminą przeleciał nieznany obiekt.

- Dużo osób to potwierdzało, dzwoniąc niezależnie od siebie i informując, że coś takiego miało miejsce – stwierdził.

Pocisk w Przewodowie w 2022 roku

15 listopada ub.r. dwóch mężczyzn zginęło od eksplozji pocisku, który spadł we wsi Przewodów w gm. Dołhobyczów, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej. Tego dnia siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę.

Jak później informowały polskie władze, na teren suszarni zbóż spadła najprawdopodobniej rakieta ukraińskiej obrony powietrznej i wszystko wskazuje na to, że to wynik nieszczęśliwego wypadku. Postępowanie w sprawie wybuchu prowadzi prokuratura.

Zobacz także: Został lej na głębokość ok. 5 metrów. Tak wygląda Przewodów po uderzeniu rakiety. Zobacz