- To co teraz się dzieje zagraża bezpieczeństwu ekonomicznemu Polski, bardzo mocno przełoży się to na produkcję żywności - mówi Michał Kołodziejczak, lider Agrounii. - Będzie to różna forma wyjazdów. Jedni będą stać i blokować ulice przez kilka godzin, ale w większości miejsc będą to przejazdy traktorami do miast. W województwie wielkopolskim strajków będzie jedenaście, w kujawsko-pomorskim dziewięć, w lubelskim kilka, w łódzkim będzie sześć strajków. Wychodzimy upominać się o to, żeby rząd zrobił wszystko co może, żeby nas uratować.
Na terenie województwa lubelskiego odbędą się trzy protesty.
- Jeden protest odbędzie się w Biłgoraju na wlocie od strony Lublina. W miejscowości Łuków wjazd do miasta ze wszystkich stron ciągników rolniczych, a potem zbiórka na placu targowym - mówi Andrzej Waszczuk, koordynator Agrounii na Lubelszczyźnie. - W Lublinie startujemy z al. Witosa, dalej al. Tysiąclecia, koło ronda Dmowskiego, al. Solidarności do ronda Kuklińskiego, tam zawracamy i zatrzymujemy się naprzeciwko dworca PKS.
Agrounia domaga się spotkania z premierem Morawieckim. Jeżeli do niego nie dojdzie, 23 lutego rolnicy ciągnikami pojadą do Warszawy.