Mocno odczuwają to także mieszkańcy Lublina. - Staram się dużo rzeczy kupować po promocji, np. kupuję trzy masła, makaron także. - mówi jedna z mieszkanek Lublina - Gdyby kupować to bez promocji to byłoby dużo drożej.
- Jest drożej niż w grudniu. Mięso mocno poszło w górę. - dodaje inna mieszkanka naszego miasta - Ale też chleb, masło. Takie podstawowe produkty, na które niestety emerytom nie zawsze wystarcza pieniędzy. A za co kupić leki? Nie liczyłam o ile więcej teraz wydaję, ale widzę po stanie swojego konta, ze te pieniądze lecą jak woda z kranu.
- Podrożało mleko, chleb, wędliny. Ale to tylko parę groszy. - mówi Lublinianin - Gdyby kupować pojedynczo to człowiek nawet by nie odczuł, ale już jakieś większe zakupy w markecie i odczuwa się te podwyżki. Ja to zawsze z listą zakupów idę do sklepu. Nic spoza niej nie kupuję. No chyba, że czegoś naprawdę mi się zechce - wtedy to już szał zakupów.
Jak wyliczył jeden z branżowych portali w styczniu za koszyk podstawowych produktów płaciliśmy nawet o 40 zł więcej niż jeszcze w grudniu.