Wiele owadów stref tropikalnych spotykanych było w naszych szerokościach geograficznych dość rzadko, teraz zmienia się to nie tylko wraz ze zmieniającym się klimatem, ale i niekoniecznie dobrą polityką miejską.
- To brak zieleni w miastach czy gęsta zabudowa. Do tego kryzys klimatyczny. Jeszcze niedawno owady te nie przetrwałyby w naszym kraju, teraz duże populacje żyją nawet kilka ciepłych zim, jakie obserwujemy od lat - mówi specjalistka. I dodaje, że większość nietypowych owadów nie ma jeszcze w Polsce swojego drapieżnika: stąd ich duże populacje.
Pojawiają się jednak gatunki, które migrują dzięki ociepleniu klimatu. - Z drugiej strony mamy tez przypadki gatunków zawleczonych przez transport towarów z Azji czy Ameryki Południowej. Tu zmiany klimatu nie mają wpływu na rozprzestrzenianie się gatunków - podkreśla Woś.
Owadów będzie coraz więcej
Wiele z nich to jednak pożyteczne organizmy. - To nie tylko te zapylające, jak np. pszczoły czy trzmiele. To także biedronki pospolite, złotooki, skorki, czyli tzw. szczypawki, a nawet osy, które są naturalnymi wrogami mszyc, mączlików, komarów i innych uciążliwych bezkręgowców. Od niedawna spotykany gliniarz naścienny to pogromca pająków - opisuje lekarka.
A jak dbać o owady ciepłolubne? - Chrońmy je budując im domki zimowe. Każda grupa preferuje określony materiał. Zakładając je wiosną i latem, pamiętajmy o roślinnym pokarmie. My powinniśmy pamiętać o repelentach na owady. Kupujmy je w aptekach, sklepach wędkarskich i placówkach weterynaryjnych - radzi Woś.
Przewiduje się, że ze względu na kryzys klimatyczny owadów i pajęczaków będzie coraz więcej, także w sezonach jesienno-zimowych.
Polecany artykuł: