Choć zapewne nikomu nie trzeba przypominać, co ostatnio zmalowała pogoda w woj. lubelskim, warto to odnotować dla potomnych. W czwartek 9 marca przez cały dzień padał śnieg. Prawdziwe, grubaśne zaspy pokryły nieużywane auta i odważnie wystawione na zewnątrz meble ogrodowe. Ten stan rzeczy szybko zaczął się zmieniać. W piątek 10 marca trudom poranka mogły towarzyszyć odgłosy hałaśliwej odwilży, takie jak np. ściekanie stopionego śniegu rynną albo plask zbitych grudek z dachu o ziemię. Dzień nas rozpieszczał i ściągał z nas grubsze ubrania, bo na termometrach wybiło kilkanaście stopni ciepła. Rekord padł w Chełmie, gdzie słupek rtęci podskoczył do 16 kresek. Ciepły i słoneczny dzień skończył się pierwszą w tym sezonie burzą. Padało, grzmiało i błyskało w myśl powiedzenia „w marcu jak w garncu”.
Na sobotę warunki atmosferyczne również przygotowały dla nas coś specjalnego.
– Prognozuje się wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 40 km/h, w porywach do 85 km/h, z zachodu i północnego zachodu – poinformował w komunikacie IMGW.
Oznacza to więc, że będzie mocno wiało. Wiatr może połamać drzewa i spowodować przerwy w dostawie prądu. Ostrzeżenie pierwszego stopnia dotyczy wszystkich powiatów województwa lubelskiego. Alert będzie obowiązywać od godz. 9 w sobotę do godz. 2 w niedzielę, a synoptycy i synoptyczki oszacowali wystąpienie zjawiska na 80 proc.
Nowe restauracje w centrum Lublina
Polecany artykuł: