Do tragedii doszło w nocy z poniedziałku na wtorek na terenie gm. Łuków. Na policji ktoś zgłosił, że na jednym z podwórek leży mężczyzna bez oznak życia.
Kiedy policja przyjechała na miejsce, mogła tylko potwierdzić zgon 45-letniego mężczyzny. Przesłuchano świadków i świadkinie, zabezpieczono także ślady. Z postępowania wynikło, że związek z tragedią mogą mieć 37- i 53-letni koledzy martwego mężczyzny. Obaj zostali zatrzymani, a u jednego z nich znaleziono „przerobioną” wiatrówkę.
– Drobiazgowe śledztwo, w tym między innymi analiza zabezpieczonych śladów pozwoliły na ustalenie, że to 53-latek strzelił z „przerobionej” wiatrówki w głowę pokrzywdzonego kolegi. Mężczyzna już usłyszał zarzut. Za zabójstwo grozi mu nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności – tłumaczy asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej policji.
Sąd przychylił się do wniosku policji, żeby zastosować wobec mężczyzny tymczasowy areszt.
Zarzuty usłyszał także młodszy kolega. Odpowie za zacieranie śladów, czym utrudniał postępowanie i pomagał sprawcy. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Środek zabezpieczenia, który wobec niego zastosowano, to policyjny dozór.
Choć sprawcy zostali zatrzymani, to dopiero początek tworzenia akt sprawy. Policja będzie przesłuchiwała kolejnych świadków i świadkinie, a także przekaże do badań zabezpieczoną wiatrówkę. Chcą także ustalić dokładny przebieg i okoliczności tragedii.