Dobra nowina o planach remontowych gruchnęła w marcu, kiedy Zarząd Dróg i Mostów ogłosił pierwszy przetarg. Mieszkańcy i mieszkanki osiedli Piastowskiego i Mickiewicza od lat wiedzieli, że kładka wymaga naprawy. Wystarczy rzucić okiem na zdjęcia, żeby wiedzieć, jak bardzo stalową konstrukcję podgryzły zęby czasu i rdzy.
Prędko jednak ten widok się nie zmieni, przynajmniej na lepsze. Wszystko dlatego, że oferty, które wpłynęły w dwóch ogłoszonych przetargach, przekraczały możliwości miasta. Ratusz odłożył na to 2,3 mln zł z hakiem (tak naprawdę połowę tej sumy, bo drugie tyle pochodziło z dotacji rządowej), a najtańsza oferta opiewała na niecałe 4,2 mln zł. Urząd miał dokonać kalkulacji i zastanowić się nad tym, co dalej z pordzewiałą kładką, i już się zastanowił: póki co odwiesza pomysł na kołek, a dedykowane remontowi pieniądze chce przepisać na inny cel.