Tą „trudną sprawę” przedstawił na swoich łamach Spotted Lublin. To właśnie do nich jeden z mieszkańców wysłał pismo, które pojawiło się na klatce jednego z lubelskich bloków. Czytelnik żalił się, że uciążliwy sąsiad bardzo głośno puszcza muzykę, co sprawia, że nikt nie może wypocząć w swoim własnym domu.
- Żadne prośby nie pomagają. Wróci z pracy i do godziny 22:00 mamy disco polo – opisuje portalowi Spotted Lublin.
Mieszkańcy już postanowili zdecydować się na dość nietypowe „straszenie” krnąbrnego sąsiada. Grożą, że jak nie zaprzestanie swoich muzycznych praktyk, to wkrótce o całej sprawie dowie się… proboszcz lokalnej parafii. Na razie skończyło się na ostrzeżeniu, które w formie ogłoszenia pojawiło się na klatce schodowej. Jego treść brzmi tak:
- Prosimy Pana o natychmiastowe zaprzestanie słuchania głośno muzyki. Nie mieszka Pan sam w wiejskim domu. Przynosi Pan wstyd szanowanym mieszkańcom bloku Relaksowa. Jeżeli od dzisiaj nie zmieni Pan swojej nagannej postawy, to sprawę przekażemy do Parafii św. Alberta Chmielewskiego. Będzie Pan Przywołany z ambony podczas mszy. Podpisano mieszkańcy bloku Relaksowa – czytamy.
Co mówią przepisy?
Wiadomo jest, że w trakcie ciszy nocnej (22 – 6) nie można zakłócać spokoju. Jednak nie tylko to może podlegać karze. Zgodnie z § 51 ust. 1 Ustawy Kodeks wykroczeń kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Natomiast jeżeli ww. czyn ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji bądź środka, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Zobacz także: Zenek i upał rozgrzały publiczność. Tak wyglądały Dożynki Wojewódzkie 2023 w Radawcu