O sprawie poinformował Kurier Lubelski. Wg rosyjskiej propagandy do Bogdanki miałyby trafiać ciała najemników z zagranicy, którzy polegli, broniąc Ukrainy. Poza tym rzekomo stacjonuje tam oddział wojska polskiego, który przesłuchuje robotników, poszukując innych cmentarzysk.
– Nic takiego nie ma miejsca w Bogdance, nikogo nikt nie przesłuchuje, nie ma tu wojska, ani żadnych ciał. Jeśli już ktoś posługuje się ludzką śmiercią do destabilizacji w naszym kraju, to jest to bardzo niepokojące – powiedział Kurierowi Antoni Pasieczny, przewodniczący NSZZ „Solidarność” LW Bogdanka.
Również prezes zarządu kopalni zdementował te doniesienia.