- Ten projekt jest wielopłaszczyznowy. Ma wymiar badawczy, ochroniarski, edukacyjny. Chcemy też zainteresować społeczeństwo problemem, zagrożeniami i ochroną organizmów, które występują w obrębie torfowisk, bagien - mówi Marcin Polak, ornitolog z Fundacji dla Przyrody i katedry Zoologii i Ochrony przyrody UMCS. - Żuraw jest takim charyzmatycznym gatunkiem znanym ogółowi społeczeństwa. Możemy obserwować jego wędrówki odbywające się czasami w dużych grupach. Chcemy pokazać, że obok nas żyją gatunki, które czasami w szybko zmieniającym się świecie spotykają wiele problemów.
W ramach projektu "Wędrówki lubelskich żurawi" ornitologom udało się zainstalować kamery, dzięki, którym mieszkańcy Lubelszczyzny mogą oglądać ptaki w ich naturalnym środowisku, na co dzień niedostępnym dla człowieka. Sześć żurawi otrzymało nadajniki, dzięki czemu wiemy, że żurawie z Lubelszczyzny zimują we Włoszech, Hiszpanii, Francji, a także na Węgrzech.
- Trzy lata tego projektu dało nam dużo wniosków - mówi Kamil Stepuch z Fundacji dla Przyrody. - Żuraw jest związany z bardzo charakterystycznymi siedliskami. Jeżeli tych siedlisk zabraknie, zabraknie wody, to populacja żurawia może spadać. Zresztą zaobserwowaliśmy to podczas trwania tego projektu. W tamtym roku sukces lęgowy oszacowaliśmy na poziomie 40 procent, natomiast w tym roku był większy, około 60 procent. Z naszych obserwacji wynika, że spowodowane było to tym, że w tym roku było więcej wody. To pokazuje, że my musimy dbać o środowisko, siedlisko żurawia i przyglądać się, po to, aby ta populacja mogła być stabilna i mogła rozwijać się w najbliższych latach.
Lubelscy przyrodnicy chcą opracować program ochrony żurawi, aby ustabilizować populację tego gatunku na Lubelszczyźnie.