- Wczoraj w godzinach popołudniowych przez stronę polską został przekazany projekt rozwiązania i czekamy na formalne zaakceptowanie po stronie ukraińskiej - mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski - Nie chcę podawać szczegółów, ponieważ nie mamy jeszcze oficjalnej odpowiedzi ze strony ukraińskiej. Jest koncepcja uruchomienia przejazdu pustych ciężarówek (co jest pierwszym, głównym postulatem protestujących) poprzez przejście graniczne inne niż Dorohusk. Po wieczornej rozmowie z przewodniczącym Białaszem jest nadzieja, że być może nawet dzisiaj dojdzie do zawieszenia tego protestu, wtedy, kiedy przekażę ważną dla nich informację o tym, że jest uzgodnione rozwiązanie tego problemu postulatu pierwszego.
Dzisiaj ma odbyć się kolejna narada z udziałem ministerstw odpowiedzialnych za funkcjonowanie różnych służb na przejściach granicznych. Mają zostać wypracowane kolejne propozycje usprawniające funkcjonowanie przejść.
Wojewoda lubelski wyraził nadzieję, że stopniowa realizacja drugiego postulatu protestujących zapewni w miarę harmonijną pracę przejść w Dorohusku i Hrebennem.
Rzecznik Izby Administracji Skarbowej poinformował w czwartek PAP, że według informacji przekazywanych przez służby ukraińskie, w kolejce do przejścia w Dorohusku po wschodniej stronie granicy stoi 2680 samochodów ciężarowych, czas oczekiwania wynosi 106 godzin, a w ciągu ostatniej 12-godzinnej zmiany na wjeździe do Polski funkcjonariuszy odprawili 11 pojazdów. Natomiast na wyjeździe z Polski na Ukrainę w kolejce stoi 840 pojazdów, czas oczekiwania to 38 godzin, a z Polski wyjechało 12 samochodów.
Protest przewoźników trwa od poniedziałku, kiedy przed przejściem granicznym w Dorohusku przyjechało ponad 20 ciężarówek, które zablokowały drogę w obu kierunkach. Protestujący postulują m.in. o przywrócenie po stronie ukraińskiej pasa dla ciężarówek powracających do Polski "na pusto" oraz wprowadzenie 24-godzinnej odprawy fitosanitarnej i weterynaryjnej.