- To, że tu jesteśmy jest ważne dlatego, żeby pokazać, że geje, lesbijki, osoby biseksualne, transpłciowe są wśród nas i że to normalni ludzie - mówi Patrycja Szczółko, współorganizator pikiety. - Nic nas nie różni od osób heteroseksualnych. Ja osobiście poczułam się bardzo źle. Czuję się niechciana w moim mieście i moim państwie. Przez wypowiedzi osób rządzących czuję się jak niepotrzebne coś, bo nawet nie zostałam nazwana człowiekiem w ostatnich dniach.
Ci, którzy zgromadzili się przed lubelskim Ratuszem podkreślali jak bardzo potrzebne jest to, aby osoby homoseksualne były traktowane tak samo jak heteroseksualne.
- Wszyscy powinniśmy wychodzić, ponieważ wszyscy jesteśmy ludźmi, powinniśmy się solidaryzować i okazywać sobie wsparcie - mówi Aleksandra Borzęcka z Lubelskiego Komitetu Młodzieżowego, który organizował wydarzenie. - Mimo, że ja nie należę do tej grupy, to poczułam się bardzo urażona, ponieważ sama mam znajomych, którzy nie są heteronormatywni. Bardzo ich to uraziło, tak naprawdę nie wiedzą co będzie za kilka lat, jak będzie wyglądało nasze państwo.
W manifestacji przeciwko wypowiedziom polityków o ideologii LGBT wzięło udział kilkadziesiąt osób.