Policyjny pościg w Zakanale. Lód załamał się pod pijanym kierowcą

2025-12-31 8:27

Dramatyczny pościg policyjny za 29-letnim kierowcą miał swój finał na zamarzniętym zbiorniku wodnym w Zakanale. Do zdarzenia doszło w nocy z 28 na 29 grudnia 2025 roku, kiedy mężczyzna z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów próbował uniknąć kontroli drogowej. Jego desperacka ucieczka zakończyła się akcją ratunkową z udziałem strażaków, ponieważ lód załamał się pod uciekinierem.

Złamany lód na jeziorze i radiowóz w tle

i

Autor: Wygenerowane przez AI/ Wygenerowane przez AI Złamany lód na jeziorze i radiowóz w tle

Policyjny pościg ulicami Zakanale. Kierowca Volvo nie zatrzymał się do kontroli

W nocy z niedzieli na poniedziałek, 29 grudnia 2025 roku, policjanci z Janowa Podlaskiego zwrócili uwagę na samochód marki Volvo poruszający się po miejscowości Zakanale bez włączonych świateł. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania pojazdu, jednak jego kierowca tylko na chwilę zjechał na pobocze, by zaraz potem gwałtownie ruszyć i podjąć próbę ucieczki. Mężczyzna ignorował sygnały świetlne i dźwiękowe wysyłane przez radiowóz, kontynuując niebezpieczną jazdę przez osiedle domów jednorodzinnych. Finalnie skręcił na nieużytki, kierując się w stronę pobliskiego zbiornika wodnego.

Ucieczka na zamarznięty zbiornik i interwencja służb ratunkowych

Gdy dalsza ucieczka samochodem stała się niemożliwa, kierowca zatrzymał auto tuż przy linii brzegowej i w desperackim geście wbiegł na środek zamarzniętego akwenu. Agresywne zachowanie 29-latka stanowiło zagrożenie dla niego samego, dlatego na miejsce natychmiast wezwano dodatkowe siły. W akcji wzięli udział strażacy ze specjalistycznym sprzętem ratownictwa wodnego, zespół ratownictwa medycznego oraz policyjni negocjatorzy. Celem operacji było bezpieczne sprowadzenie mężczyzny na brzeg, co okazało się niezwykle trudnym zadaniem.

Akcja ratunkowa na lodzie. Lód załamał się pod 29-latkiem

Interwencja na tafli lodu była bardzo ryzykowna, ponieważ mężczyzna nie zamierzał współpracować z ratownikami. Nawet gdy strażacy dotarli do niego na specjalnych saniach, 29-latek nie wykonywał ich poleceń i zachowywał się w sposób nieprzewidywalny. Jego gwałtowne ruchy doprowadziły do załamania się lodu, w wyniku czego wpadł on do lodowatej wody. Strażacy musieli natychmiast podjąć akcję wydobycia go, co ostatecznie zakończyło niebezpieczny incydent.

Pijany kierowca z dożywotnim zakazem trafił do aresztu

Po sprowadzeniu mężczyzny na brzeg policjanci potwierdzili jego tożsamość. Okazało się, że 29-latek prowadził samochód, który zabrał bez wiedzy i zgody właściciela, a w policyjnych systemach figurował na jego koncie dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu, a jego zachowanie wskazywało na stan nietrzeźwości, dlatego pobrano mu krew do dalszych badań. Po badaniach w szpitalu, które wykluczyły zagrożenie życia, został on osadzony w policyjnym areszcie.

Zarzuty i konsekwencje. Mężczyźnie grozi 5 lat więzienia

We wtorek, 30 grudnia 2025 roku, 29-latek usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz złamania sądowego zakazu. Za popełnione czyny grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Policja przypomina, że kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości wiąże się nie tylko z odpowiedzialnością karną, ale również z dotkliwymi konsekwencjami finansowymi i obligatoryjnym zakazem prowadzenia pojazdów na okres minimum trzech lat.

Źródło: Policja.pl

Remont torowiska w centrum miasta