Ostatnią bohaterką akcji jest się 7-letnia Lenka z gminy Niemce w województwie lubelskim, która podzieliła się włosami po raz pierwszy. Mama ścięła jej w warunkach domowych 30 cm włosów. Dziewczynki nie trzeba było długo przekonywać. - Ma dobre serce. Wytłumaczyłam jej, że w ten sposób pomaga dzieciom, które chorują na raka. W tym czasie angażowaliśmy się też w zbiórkę pieniędzy dla Filipka Bulandy. Ponadto, Lenki babcia chorowała na raka. Dzięki temu było jej łatwiej to wszystko zrozumieć. Obcięłam jej włoski i przesłałam po weekendzie majowym do stowarzyszenia - mówi Radiu Eska Patrycja Gębka, mama dziewczynki.
Chęć pomocy wygrywa z epidemią
- Cały czas są osoby, które chcą się dzielić włosem, które mają wielkie serca dla chorych dzieci, więc na razie robimy to w takiej formie, w domach. Mamy nadzieję, że niedługo, kiedy będzie wznowiona praca salonów fryzjerskich, będziemy działać na szerszą skalę jak przed epidemią - mówi nam Iwona Maikowska, koordynatorka akcji "Włosem w Raka".
Włosami dzielić mogą się także osoby dorosłe. Oddać trzeba co najmniej 30 cm. Włosy nie mogą być tlenione. Nie powinny być też farbowane i zniszczone. Przesyłamy je szczelnie zapakowane na adres stowarzyszenia "Mówimy NIEboRakowi". Szczegóły i listę salonów z województwa lubelskiego znajdziecie TUTAJ.