Gdy weszliśmy „na tamę” przywitali nas oczywiście rowerzyści, których nigdy nie brakuje nad zalewem. Towarzyszyli im oczywiście spacerowicze, którzy niedzielę postanowili spędzić nad „lubelskim morzem”. Widok na wodę urozmaicili m.in. kajakarze.
Im dalej szliśmy, tym częściej spotykaliśmy mieszkańców Lublina. A ci odpoczywali w różnoraki sposób: spacer, jazda na rolkach, na rowerze, czy leniwe przesiadywanie na ławce z widokiem na zalew.
Tak się spędza wakacyjną niedzielę w Lublinie! ZOBACZ KONIECZNIE