Pijany zastępca komendanta włodawskiej policji zniszczył drzwi restauracji? To jednak nie wszystko

Według ustaleń TVN 24 policjant bawił się w Zamościu z innymi funkcjonariuszami. Był pod wpływem alkoholu.

- Wyszedł sam. Załoga jednego z patrolujących miasto radiowozów zauważyła pijanego mężczyznę. Zatrzymali się, pytając czy nie potrzebuje pomocy. Poczęstował ich wiązanką - mówi tvn24.pl funkcjonariusz lubelskiej policji.

Kilkanaście minut później mł. insp. Godlewski próbował się dostać do zamkniętej już włoskiej restauracji. Drzwi jednak były zamknięte, ale policjanta to nie zatrzymało. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak demoluje zamknięte drzwi.

Później dotarł w końcu do hotelu, gdzie miał wynajęty pokój. Próbował jednak wtargnąć do pokoju jednego z gości.

- Pan młodszy inspektor został w trybie natychmiastowym zwolniony ze służby. Prokuratura będzie oceniać, czy jego zachowanie nie nosiło znamion przestępstwa – informuje TVN24, którzy taką wersję usłyszeli w Komendzie Głównej Policji.

Inną wersję ustaliła lubelska "Gazeta Wyborcza". Podali, że już 17 stycznia zastępca komendanta z Włodawy, dziwnym zbiegiem okoliczności, "po złożeniu raportu o przejściu na zaopatrzenie emerytalne został emerytem".

- Takie zachowanie godzi w mundur policjanta i jest niegodne oficera Polskiej Policji. Niemniej z uwagi na brak wniosku o ściganie, nie może być mowy o zarzutach karnych – cytowała Andrzeja Fijołka, z KWP w Lublinie "Gazeta Wyborcza".

Śledczy rozważali przedstawienie komendantowi zarzutów zniszczenia mienia i zakłócenia miru domowego. Jednak, jak podała "GW", obydwa przestępstwa nie są ścigane z urzędu, tylko na wniosek osób pokrzywdzonych. A te ostatecznie tego nie zrobiły. 

Młodszy inspektor Godlewski założył policyjny mundur w 1997 roku. Od połowy 2022 roku pełnił funkcję zastępcy komendanta powiatowego policji we Włodawie.