- Wystarczająco dużo pracy mamy u siebie na oddziale covidowym. Wyczerpujące dyżury po kilkanaście godzin. Ogromne ryzyko zakażenia - mówi nam lekarz specjalista z jednego z lubelskich szpitali.
- Słyszałam, że w razie braków kadrowych będą powołania. Nie wiem, jakie będą kryteria i w jaki sposób pracę we własnej ośrodku pogodzimy z pracą w szpitalu tymczasowym - mówi pielęgniarka szpitala przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Niewielu chętnych
Wśród tzw. białego personelu dominują ratownicy medyczni i pielęgniarki. Według stanu na 6 listopada, chętnych jest 35 pielęgniarek i pielęgniarzy oraz 30 ratowników.
Na palcach jednej ręki policzymy studentów kierunków medycznych, których łącznie zgłosiło się ośmioro. Niewiele jest też sanitariuszek i salowych, bo sześć.
Zgłosiło się zaledwie 19 lekarzy.
Najwięcej chętnych do pracy w lecznicy w Targach Lublin mamy przedstawicieli personelu niemedycznego, pracowników administracji, techników, czy tzw. reprezentantów innej kadry. W sumie to 80 osób.
Wojewoda uspokaja
Choć na stronie lubelskiego urzędu wojewódzkiego nadal znajdziemy ogłoszenie pilnej pracy w szpitalu, wojewoda lubelski studzi emocje i zapewnia, że szczyt rekrutacji dopiero przed nami.
- Kadrę szpitala, oprócz osób zrekrutowanych, będą tworzyli także pracownicy szpitala patronackiego, czyli PSK1. Będziemy przekierowywać także osoby z innych szpitali. Proces rekrutacyjny stopniowo postępuje - zapewnia Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Do pracy w lubelskim szpitalu tymczasowym potrzeba 700 pracowników. Zatrudnienie mogą znaleźć także osoby spoza systemu, m.in. studenci, lekarze emerytowani, stażyści. Pomagać w lecznicy mają również przedstawiciele służb mundurowych i organizacji pozarządowych.
Otwarcie w grudniu
Data uruchomienia placówki przesunie się o kilka dni. Pierwotnie wykonawca zakładał 27 listopada. Teraz prawdopodobną datą będzie 1 grudnia.
Powodem opóźnienia jest konieczność zamontowania zbiornika w tlen. - Chcemy, żeby zarówno oddział respiratorowy, intensywnej terapii, jak również łóżka zakaźne, tam gdzie byłaby wymagana tlenoterapia, miały dostęp do tlenu - dodaje wojewoda Sprawka.
Jeszcze w tym tygodniu ma rozpocząć się wylewanie fundamentów pod zbiornik ze skroplonym tlenem. A koszt urządzenia szpitala tymczasowego - jego adaptacji i zakupu sprzętu - to ponad 20 milionów złotych. Po epidemii wyposażenie zostanie wykorzystane w lubelskich szpitalach.
Na wtorek zapowiedziana jest konferencja wojewody z wykonawcą i oficjalna inauguracja budowy szpitala.