Jakub Jakubowski

i

Autor: Jakub Jakubowski

Od ponad 700 dni robi zdjęcie temu samemu drzewu z Lubelszczyzny. Do świąt można kupić jego kalendarz

2022-12-22 15:26

Nie jest łatwo trafić na idealne drzewo. Ale mieszkańcowi wsi w powiecie radzyńskim udaje się to codziennie. Od prawie dwóch lat każdego dnia robi mu zdjęcie, a do świąt można kupić kalendarz z dwunastką najlepszych. To akcja charytatywna dla jednej z niewielu osób, które czasami pojawiały się na fotografiach.

Taki pomysł zrodził się w głowie Jakuba Jakubowskiego, radnego powiatu radzyńskiego i mieszkańca Świerżów w gminie Wohyń. Nie byłoby jednak tej miłej zielonej akcji, gdyby nie pewne tragiczne listopadowe popołudnie. W Dzień Zaduszny radzyńscy strażacy dostali zgłoszenie o domu, który płonie w oddalonej o 13 km wsi. Powód? Nieszczelna butla z gazem.

Mieszkańcem strawionego przez ogień domu był pan Marek, sołtys Świerżów, z rodziną. Pożar zabrał mu nie tylko dach nad głową, ale też mamę. Najpierw mieszkał w przyczepie campingowej nieopodal gospodarstwa, żeby nadal móc doglądać swoich krów. Teraz dzięki ogromnej życzliwości mieszkańców i mieszkanek wsi udało mu się częściowo odremontować dom. Nadają się tam do użytku dwa pokoje, kuchnia i łazienka, dlatego pan Marek z rodziną będzie mógł święta spędzić w domowym cieple. Kolejne pomieszczenia w domu wyremontuje na wiosnę.

Co wspólnego ma ulubione drzewo Jakuba i pan Marek? Zdjęcie, a nawet kilka.

Każdego dnia na spacerze fotografuję drzewo. Czasami kręci się wokół niego na swoich maszynach Marek albo jeden z jego synów. Uprawiają ziemię, prowadzą gospodarstwo  Jesienią nawożą pole, wiosną orzą, latem robią żniwa - tłumaczy Jakub Jakubowski.

Drzewo rośnie naprzeciwko jego domu. Robi mu zdjęcie, bo uznał je za idealne. Co to wg niego znaczy "idealne drzewo"?

To znaczy, że jest takie, jakie malujemy w dzieciństwie. Równe, kuliste. I codziennie jest inne: inne niebo, światło, trawa. Liście: na jesieni spadają, na wiosnę pączkują. Kiedy nie ma liści, dobrze widać na nim ptaki. Tak znalazłem może nieco prozaiczny sposób na medytację - wyjaśnia Jakubowski.

Zdjęcia jego ulubionego drzewa mają moc pomagania nie pierwszy raz. Ideę kalendarza wymyślił już rok temu, kiedy potrzebne były środki na rehabilitację jego znajomej. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek powtórzy tę akcję.

Nie planowałem tego, ale kiedy wydarzył się ten nieszczęśliwy wypadek, uznałem, że to dobry pomysł. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości już takie okazje nie będą się zdarzały. Jeśli jeszcze kiedyś stworzę taki kalendarz, wolałbym go zrobić w 5 czy 10 egzemplarzach w ramach projektu artystycznego.

Do sprzedania zostało ostanie kilkanaście z setki wydrukowanych kalendarzy. Koszt jednej sztuki to 100 zł. Dochód w całości idzie na remont spalonego domu sołtysa.