Manifestacja rozpoczęła się w południe na Placu przed Kościołem Ojców Franciszkanów w Zamościu. Mimo niesprzyjającej pogody ok. 100 mieszkańców regionu zebrało się, by wyrazić swój sprzeciw wobec planowanej inwestycji.
Mieszkam w Mokrym centralnie przy torach LHS i przez mój dom przebiegać mają w sumie dwie linie. Już teraz wiem z czym wiąże się sąsiedztwo z koleją i takim miejscem. CPK narysowało sobie tory centralnie przez moją kuchnię, łazienkę i pokój syna. Nie mamy innego wyjścia, nie oddamy swojego domu! Mam nadzieję, że nie dojdzie do wywłaszczeń. Boję się, że ludzie będą się targać na swoje życie. Sami budowaliśmy ten dom z oszczędności. Tam jest krew, pot i łzy i wartości tego nie da się oszacować pieniędzmi. To jest całe nasze życie - mówi Pani Kinga, uczestniczka manifestacji.
Protestuje przeciwko wywłaszczeniom. Moi rodzice w całych tych szprychach są jak w Trójkącie Bermudzkim. Ich dom zostanie zburzony, bo będą tam dodatkowe drogi i trakcje. Nie chodzi o to czy się na to zgodzą - będzie trzeba się wynieść i tyle - mówi Pani Żaneta z miejscowości Mokre.
Na transparentach znalazły się tym razem takie hasła jak "stop wywłaszczeniom" czy "nie dla kolei przez nasze domy". Uczestnicy przeszli pod pomnik Jana Zamoyskiego, gdzie wygłaszane są przemówienia. Zakończenie planowane jest na godz. 15.