Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał oskarżonego Jana K. winnym zarzucanych mu czynów – doprowadzenia małoletnich dziewczynek do poddania się innym czynnościom seksualnym, w niektórych przypadkach przy wykorzystaniu stosunku podległości i bezradności. Wymierzył mu karę łączną roku i sześciu miesięcy więzienia. Orzekł też zakaz przez 10 lat zajmowania stanowisk i wykonywania zawodów związanych z edukacją małoletnich.
Uzasadniając wyrok, sędzia Joanna Bis-Banach oceniła zeznania świadków i świadkiń jako wiarygodne i szczere. Wskazała, że pokrzywdzone nie znały się, a ich wersje zdarzeń są bardzo podobne.
– Przestępstwa te dotykały sfery intymnej, wiązały się z przekroczeniem granic kontaktu fizycznego, seksualnego. Przede wszystkim wiązały się z wykorzystaniem przewagi autorytetu i wieku nauczyciela oraz relacji uczennica – nauczyciel – argumentowała sędzia.
W ocenie sądu naruszenia dóbr seksualnych pokrzywdzonych nie były szczególnie drastyczne w sensie fizycznym, ale – jak wynika z zeznań świadków i świadkiń – bardzo głęboko oddziaływały na ich psychikę.
– W większości uczennice nie chciały chodzić na te lekcje, przerywały lekcje gry na instrumencie, mimo że wykazywały zdolności ku temu. Niektóre miały problemy psychiczne. Niektóre do dziś korzystają z pomocy psychologa – mówiła sędzia.
Dodała, że uświadomienie sobie przez nie znaczenia postępowań nauczyciela przyszło dopiero po pewnym czasie, bo uczennice były wtedy jeszcze osobami niedojrzałymi i nieświadomymi ich sensu.
– Nie mówiły rodzicom dokładnie, o co chodzi. Odczuwały głęboki wstyd – zaznaczyła sędzia Bis-Banach.
Z opinii biegłego seksuologa wynika, że zachowania oskarżonego noszą cechy „zastępczego zaspokojenia popędu seksualnego”, ale nie można ich oceniać jako dewiacji czy zaburzeń preferencji seksualnych.
Sąd nie zgodził się z linią obrony 83-latka, że dotykanie w określony sposób dziewczynek było elementem nauki gry na pianinie lub gitarze, a jego czyny są wyolbrzymianie. W ocenie sądu zachowania Jana K. nie były wtedy – ani nie są dzisiaj – normą społeczną i naruszały „integralność i wolność seksualną”.
– Oskarżony wykorzystywał swoją pozycję nauczyciela, pretekst do poprawiania sylwetki przy grze na instrumencie – dodała sędzia.
Przy wymiarze kary sąd kierował się też tym, aby stanowiła ona zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości i jednoczenie respektowała zasadę humanitaryzmu.
– Oskarżony (...) ukończył już 83 lata, dlatego sąd zastosował instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary – zresztą wnioskowaną przez prokuratora – i (…) wymierzył mu karę łączną roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności, wskazując, że kara ta może być odbyta w ramach tzw. dozoru elektronicznego, oczywiście, o ile sąd penitencjarny wyrazi na to zgodę – uzupełniła sędzia.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa w Lublinie. Akt oskarżenia przeciwko Janowi K. śledczy skierowali do sądu w kwietniu 2022 r. Z ich ustaleń wynikało, że Jan K. dotykał dzieci w miejsca intymne podczas nauki gry na pianinie i innych instrumentach. Podano, że pierwszą z ofiar miał wykorzystać w 2002, a ostatnią – w 2021 r.
Wyrok jest nieprawomocny.
Zobacz zdjęcia: Tragedia przed samymi świętami. W wypadku zginął mężczyzna
Polecany artykuł: