sport

„Motor United, auu!”. Pożegnali byłego kapitana Motoru Lublin zwycięstwem w starciu z GKS-em Katowice. Zdjęcia

2025-02-24 22:36

Pożegnanie byłego kapitana Motoru Lublin – Rafała Króla – żółto-biało-niebiescy zakończyli po królewsku! Motor okazał się lepszy w starciu z GKS-em Katowice zwyciężając przed własną publicznością 3-2.

Pożegnanie Rafała Króla

Urodzony w 1989 roku wychowanek Stali Kraśnik od 2008 roku rozegrał dla Motoru Lublin dokładnie 290 oficjalnych spotkań (260 występów ligowych, 22 w Pucharze Polski i osiem w meczach barażowych). W wieku 35 lat zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej – PKO BP Ekstraklasie.

W Motorze występował z przerwami od 2008 roku. W przerwie zimowej zdecydował się jednak na opuszczenie Dumy Koziego Grodu i przeniósł się tam, gdzie się wychował.

- To była trudna decyzja. Przeżyłem w Motorze wiele pięknych chwil i poznałem wielu niesamowitych ludzi. Dojrzałem jako piłkarz i jako człowiek. Gra dla tego klubu i przed takimi kibicami była zaszczytem. Dziękuję wszystkim za wsparcie przez te wszystkie lata. Motor pozostanie w moim sercu na zawsze – powiedział wówczas Rafał Król.

Karierę Rafała Króla docenił również wojewoda lubelski. 21 stycznia były zawodnik Motoru otrzymał medal z rąk Krzysztofa Komorskiego.

- To, że odchodzisz z Motoru, ale zostajesz w regionie, bo wracasz też do swoich korzeni, do Kraśnika, do Stali Kraśnik. Przyjaciele mają to do siebie, że zawsze życzą sobie szczęścia, mimo że odchodzisz z Motoru, to chciałbym, żebyś wiedział, że zawsze masz w nas przyjaciół. Jeżeli będziesz czegoś potrzebował i potrzebował wsparcia, my zawsze przy tobie będziemy i pozwolę sobie uhonorować cię medalem wojewody lubelskiego. To tylko taki skromny symbol, ale myślę, że bardzo potrzebny i uzasadniony w przypadku tego wszystkiego, co zrobiłeś dla Motoru Lublin. Bardzo serdecznie ci za to wszystko dziękuje - mówił wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.

Trzy punkty zostają na Motor Lublin Arenie

W poniedziałek o godzinie 19 rozpoczął się w Lublinie mecz zamykający 22. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Do stolicy województwa przyjechali zawodnicy GKS-u Katowice, którzy lepiej weszli w to spotkanie.

W 8. minucie do bramki Kacpra Rosy trafił Sebastian Bergier. Przyjezdni nie długo cieszyli się prowadzeniem. Siedem minut później do wyrównania doprowadził aktualny kapitan zespołu Piotr Ceglarz.

Euforia nastąpiła już sześć minut później. Wszystko za sprawą skutecznej dobitki, której autorem był „Motorowiec” Bradly Van Hoeven. Po 45 minutach to ekipa z Lublina cieszyła się z prowadzenia.

Po zmianie stron do ataku wzięli się zawodnicy z Katowic. I to przyniosło pożądany efekt. W 51. minucie do wyrównania doprowadził Borja Galan. Przyjezdni nie długo cieszyli się jednak z remisu. W 57. minucie po podaniu Filipa Wójcika, do siatki trafił najskuteczniejszy zawodnik Motoru – Samuel Mráz. Dla Słowaka było to dziesiąte trafienie w sezonie 2024/2025.

- Jesteśmy rozczarowani. Wydaje mi się, że straciliśmy dzisiaj dużo punktów. Jestem jednak zadowolony z gry zespołu, szczególnie w aspekcie ofensywnym. To był bardzo wysoki poziom. Niestety nie dało nam to dzisiaj punktów – przyznał w trakcie pomeczowej konferencji prasowej trener GKS-u Rafał Górak.

Co o poniedziałkowym spotkaniu powiedział z kolei trener Motoru Mateusz Stolarski?

- Nie jest łatwo grać w momencie jeśli nie wygrywasz od czterech spotkań. Zaczęła się pojawiać taka narracja, że Motor wpada w kryzys. Ale chwała drużynie, że dzisiaj wygrała, bo grała z bardzo dobrym rywalem – przyznał trener Stolarski.

Po 22. kolejkach Motor zajmuje 8. miejsce z dorobkiem 32 punktów. Kolejne starcie żółto-biało-niebiescy rozegrają 2 marca na wyjeździe. Ich rywalem będzie zespół Puszczy Niepołomice.

Zbigniew Jakubas, właściciel Motoru Lublin: W Polsce wciąż przepłacamy zawodników
Jak dobrze znasz historię Motoru Lublin? Ten quiz zweryfikuje twoją wiedzę
Pytanie 1 z 10
W którym roku został założony klub Motor Lublin?