Problem nie jest jednak lokalny, a ogólnopolski. - To zresztą pokłosie tendencji światowych - mówi Radiu Eska prof. Grzegorz Wallner, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii ogólnej i kierownik II Kliniki Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i Nowotworów Układu Pokarmowego szpitala klinicznego nr 1w Lublinie.
W tegorocznej sesji wiosennej było ponad 400 wolnych miejsc rezydenckich z chirurgii ogólnej. Specjalizacja ta jest trudna. O ile kiedyś cieszyła się prestiżem, teraz w powszechnej świadomości uchodzi za mało atrakcyjną.
- Absolutnie temu zaprzeczam. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że tak jak w innych wysoce interesujących i popularnych specjalnościach, tak i w zakresie chirurgii ogólnej obserwujemy postęp technologiczny, minimalizację urazu operacyjnego czy zastosowanie technik małoinwazyjnych - podkreśla prof. Wallner.
Jednak główny powód braku nowej kadry to niedofinansowanie procedur chirurgicznych.
- W związku z tym każdy lekarz, pracujący na oddziale chirurgii, zwłaszcza świadczącym usługi pełnoprofilowe, zmaga się z deficytem tej jednostki. Nie jest przyjemne pracować w takim miejscu - dodaje profesor.
Kara więzienia za błąd medyczny?
Sytuację komplikują dodatkowo wprowadzone ostatnio, w czasie epidemii, nowe regulacje prawne, które zaostrzają znacznie kary za błędy medyczne. - To kara bezwzględnego więzienia w przypadku udowodnienia zdarzenia niepożądanego. To przyczynek do zahamowania rozwoju chirurgii. Żaden lekarz nie podejmie takiego ryzyka.
Według krajowego konsultanta, dyscypliny zabiegowe z definicji obarczone są ryzykiem powikłań. Chodzi więc o stosowanie metod minimalizujących ryzyko, nie zupełnie je wykluczających.
Potrzebne zmiany organizacyjne
Wątpliwe jest też rozdrobnienie oddziałów chirurgicznych. Tylko na Lubelszczyźnie jest ich 30. Według specjalistów wystarczyłoby 20 z centralnym oddziałem w Lublinie.
- Oddział chirurgiczny powinien zabezpieczać mniej więcej 80-120 tys. mieszkańców, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców Lubelszczyzny, takich oddziałów może być maksymalnie 22. Jednocześnie nasycenie kadrą będzie większe. Unikniemy turystyki zarobkowej i nie będziemy na siłę utrzymywać kolejnych jednostek - tłumaczy prof. Wallner.
Na 8 sierpnia lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni wyjdą na ulice Warszawy. Będą protestować przeciwko zaostrzaniu odpowiedzialności karnej za nieumyślne błędy medyczne.
Polecany artykuł: