Całą sprawę opisała lubelska „Gazeta Wyborcza”.
- Wydanie pozytywnej decyzji w tej sprawie uznajemy za niedopuszczalne. Jak wynika z przedłożonej przez wnioskodawcę dokumentacji, zamysłem projektantów pomnika jest m.in. zapewnienie możliwości organizacji zgromadzeń przed pomnikiem. Nie zgadzamy się na manifestacje, demonstracje, utrudnienia komunikacyjne z tym związane, zakłócanie miru domowego i pogorszenie bezpieczeństwa w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Projektowany pomnik nie realizuje zasady kontynuacji zabudowy skweru abp. Życińskiego i placu Teatralnego - napisali do ratusza mieszkańcy i właściciele lokali w Unia Art Residence.
Sprzeciw mieszkańców został bez odpowiedzi ze strony Wydziału Planowania Urzędu Miasta Lublin. Jak sami mówią „Wyborczej”, czują się zignorowani i rozgoryczeni, ponieważ mimo zgłoszonych zastrzeżeń 16 lutego, już 20 lutego została wydana decyzja o ustaleniu warunków zabudowy dla pomnika.
Pojawienie się tego monumentu w Lublinie to inicjatywa działaczy Prawa i Sprawiedliwości, którą już poprała Rada Miasta wraz z działaczami Platformy Obywatelskiej. Jednak radni zgodzili się na pomnik, którego maksymalna wielkość będzie liczyła 4,1 m. Oprócz tego budowa będzie uzgodniona z miejskim konserwatorem zabytków.