Wielu przechodniów nie zauważyło obecnych w przestrzeni miasta od 1 października rzeźb i dzieł. - Dopiero teraz na nie zwróciłam uwagę - słyszymy. Niektórzy mylą nowe instalacje z już obecnymi w Lublinie. - Ta małpka z czymś tam jest ciekawa - mówi o sztukmistrzu z Lublina - jeden z mieszkańców.
A czy się podobają tegoroczne propozycje? Tu zdania są podzielone: - Bardzo! Ciekawie jest. Fajnie - mówią lublinianki. - Niemowlę jest straszne, ale wywołuje wrażenie - dodaje jeden ze spacerowiczów. - Dziwne, przerażające, ale fajne - cieszą się najmłodsi mieszkańcy miasta.
- Węgiel w klatce mi nie przeszkadza, ale uważam, że nie odmieni nagle losów Polski i kryzysu energetycznego. Nie ma dla mnie żadnego przekazu - komentuje młody mężczyzna.
- Nie mam pojęcia. Jest ciekawie. Jest problem i kryzys. Mamy dzieło - dodają inni.
Największe sprzeczności wywołują schody zamkowe. Pytanym przez nas przechodniom pomysł się nie podoba. - Nie jest przesadnie kontrowersyjne. Wygląda lepiej z daleka - słyszymy. - Nie podoba mi się. Wygląda, jakby ktoś próbował rozlać farbę i chciał to zagruntować - tłumaczy kobieta.
Festiwal Open City rozpoczął się 1 października. Instalacje nie zostaną na stałe. Zobaczymy je do końca miesiąca.