Jak informuje Radio Azadi, wg Mansfielda talibowie „przekroczyli oczekiwania i ograniczyli uprawę maku do poziomu niespotykanego od 2001 roku”, kiedy to zostali odsunięci od władzy przez USA.
Około 80 proc. opium produkowanego w Afganistanie pochodzi z południowej prowincji Helmand. Zdaniem Mansfielda zdjęcia satelitarne pokazują, że w Helmand uprawa maku spadła z ponad 120 tys. hektarów w 2022 roku do mniej niż 1 tys. hektarów w 2023 roku.
– Pozbawienie Afganistanu statusu jednego z największych na świecie producentów narkotyków od lat jest priorytetem dla sąsiednich krajów i społeczności międzynarodowej – podkreślił ekspert.
Po 2001 roku Stany Zjednoczone wydały około 8 miliardów dolarów na walkę z handlem opium w Afganistanie. Waszyngton niszczył pola maku, zaoferował rolnikom alternatywne uprawy, przeprowadzał naloty na podejrzane laboratoria. Ale ta strategia w dużej mierze się nie powiodła. Przez lata talibowie zarobili setki milionów dolarów na opodatkowaniu plantatorów maku i handlu narkotykami wysyłanymi do sąsiednich krajów, skąd trafiały do Europy i Ameryki Północnej.
– Od czasu odzyskania władzy talibowie wydają się odnosić sukcesy tam, gdzie zawiodły obce mocarstwa. W 2000 roku, podczas swojej pierwszej kadencji u władzy, talibowie wprowadzili podobny zakaz – skomentowało Radio Azadi.
Tom West, specjalny przedstawiciel USA w Afganistanie, napisał na Twitterze, że raporty dokumentujące znaczny spadek upraw maku „są wiarygodne i ważne”.