Chodzi o Magdalenę i Kamila z Białej Podlaskiej. To oni podpisali się pod wiadomością. Czas i woda zrobiły swoje i z napisanego listu niewiele można zrozumieć. Poza datą, imionami i nazwą miasta da się jeszcze rozczytać, że „Życie jest jak butelka wina – zaczyna się i kończy”.
Jak pisze Dziennik Wschodni, nietypową przesyłkę znalazł pan Arkadiusz, kiedy wybrał się na przechadzkę w Neplach. Zielona butelka przykuła jego wzrok u ujścia Krzny do Bugu.
– Wziąłem butelkę i aż nie wierzyłem, że w środku był list. Pewnie jakaś para zakochanych piła wina nad rzeką i zostawiła taki ślad. Butelka musiała płynąć kilkadziesiąt kilometrów – mówi Dziennikowi.
Podzielił się znaleziskiem w internecie, bo jak przyznaje, jest ciekaw, jak potoczyła się historia nadawcy i nadawczyni przesyłki. Pomimo ponad tysiąca udostępnień Magdalena i Kamil nadal się nie odnaleźli.