Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Dęblinie. Zaczęło się niewinnie – patrol zauważył, że chodnikiem jedzie rowerzysta bez wymaganego tylnego oświetlenia. Nic nie zapowiadało tego, co miało nadejść: policja swoim zwyczajem dała sygnał do zatrzymania, a rowerzysta… rzucił się do ucieczki. W ferworze pościgu mężczyzna zgubił czteropak piwa, ale największe nieszczęście miało dopiero nadejść. Jego zwiastunka była śliska nawierzchnia, przez którą cyklista stracił panowanie nad pojazdem i się wywrócił. Czujne oko policji wypatrzyło, że w tym momencie ścigany wyrzucił żółty przedmiot.
– Mężczyzna oświadczył, że nie zatrzymał się do kontroli, ponieważ wcześniej spożywał alkohol. Badanie alkomatem potwierdziło, że rowerzysta był pod działaniem alkoholu wynoszącym ponad 0,4 promila w wydychanym powietrzu – relacjonuje aspirant Łukasz Filipek z dęblińskiej policji.
Ale to nie był koniec problemów. Mundurowi szybko znaleźli żółty pojemnik, którego desperacko próbował pozbyć się 31-latek. W środku były woreczki foliowe z białym proszkiem, który po badaniu okazał się amfetaminą.
Mężczyzna odpowie za posiadanie środków odurzających i właśnie za to grożą nawet trzy lata więzienia.