Sprawę opisał Dziennik Wschodni. Do feralnych odwiedzin doszło w tłusty czwartek rano. Prezydencka wizyta została udokumentowana na zdjęciach, które następnie opublikowano w mediach społecznościowych polityka.
– Receptura pączka rzemieślniczego jest tutaj przekazywana i kontynuowana z pokolenia na pokolenie, niezmiennie od 117 lat. Wspierajmy naszych puławskich przedsiębiorców – podpisał fotografie.
Traf chciał, że zdjęcia zobaczyła jedna z osób obserwujących Maja, która dopatrzyła się nieprawidłowości podczas wizyty. Zgłosiła to więc do sanepidu, gdzie nie było wątpliwości, że procedury nie zostały zachowane. Osoba nadzorująca proces produkcji przyznała się do winy i przyjęła mandat w wysokości 150 zł.
– Powodem jego nałożenia było niedopełnienie obowiązku utrzymania zasad czystości i higieny przez osoby wizytujące zakład. Zgodnie z tymi zasadami, zarówno personel, jak i osoby z zewnątrz, powinny korzystać z odzieży ochronnej, czyli fartucha oraz nakrycia głowy (czepka) – powiedziała Dziennikowi Wschodniemu Jolanta Gil, kierowniczka Oddziału Nadzoru Sanitarnego w puławskim sanepidzie.
W rozmowie z gazetą przyznała, że na wystawienie mandatu nie miało wpływu stanowisko osoby goszczonej, bo przepisy dotyczą tak samo prezydenta, jak i każdego innego mieszkańca i mieszkanki. Dziennik zapytał o komentarz gościa zakładu.
– Smutne jest to, że ukarany został jeden z pracowników, ale pociesza fakt, że moja wizyta w piekarni spotkała się z bardzo dobrym odzewem i przybliżyła mieszkańcom wieloletnią tradycję PSS-u – nie ma wątpliwości Maj.
Zobacz zdjęcia: W Lublinie zjesz pączki, faworki, a nawet... pączkolody! Słodka galeria na tłusty czwartek
Polecany artykuł: