- (…) na podróżnych zawalił się dziś sufit. PKP Intercity nie zapomnijcie podwyższyć cen biletów za takie dodatkowe atrakcje – napisała na Twitterze internautka, która udokumentowała całe zdarzenie.
- Jedna dziewczyna oberwała w bark, tam byli ludzie, bo nie było wolnych miejsc siedzących – dodaje pasażerka tego feralnego kursu.
Mowa tu o pociągu „Niemcewicz”, którym wiele osób wracało ze stolicy do woj. lubelskiego. Celem podróży były takie miasta, jak Biała Podlaska, Terespol, Łuków i Siedlce.
- Konduktor przyszedł po około 5 minutach, mimo że został od razu poinformowany. Nie pytał nic o nasze zdrowie, a jedynie zaczął naprawiać sufit. Po naprawie kazał pokazać bilety i tyle – relacjonuje autorka nagrania.
Do całej sytuacji odniosła się spółka PKP.
- Jest nam bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości. Informujemy o możliwości złożenia reklamacji – czytamy na Twitterze.
Trudne podróże z PKP
Choć ceny za bilety pociągu ciągle rosną, to jakość się nie zmienia. W ostatnim czasie spółka zalicza kolejne wpadki. W Niedzielę Wielkanocną podróżujący do Terespola, znajdującego się na granicy z Białorusią, zostali skierowani do pociągu udającego się do… Budapesztu.
- Ile osób dziś zamiast do pociągu o godz. 19.50 do Terespola wsiadło do pociągu do Budapesztu, który przez megafony ogłoszony został jako pociąg do Terespola? — zapytał na Twitterze jeden z użytkowników.
Błędny komunikat pojawił się na stacji Dworzec Gdański. Za tą sytuację też PKP serdecznie przeprasza.
- Zapewniamy, że jako przewoźnik dokładamy starań, aby minimalizować możliwość wystąpienia błędów związanych z treścią komunikatów — czytamy na Twitterze.