Dla policji w Białej Podlaskiej sprawa zaczęła się w środę, kiedy na komendę przyszła mieszkanka miasta i poinformowała o kradzieży roweru. Jak zgłosiła, pojazdu używa jej syn i zaparkował go w stojaku przed klatką, nie zabezpieczając w dodatkowy sposób. Tego samego dnia wypatrzyła cenny (szacunkowa wartość: ponad 1000 zł) rower używany przez obcego mężczyznę. Odebrała mu pojazd, ale o sprawie zawiadomiła służby.
Policja szybko ustaliła personalia zapalonego rowerzysty. Okazał się nim 40-latek z Białej Podlaskiej. Jak wyjaśnił, „pożyczył” pojazd, bo nie chciało mu się wracać na piechotę, ale właśnie miał zamiar go zwrócić. Cień podejrzenia co do uczciwości tych zapewnień rzuca jednak fakt, że w mieszkaniu sprawcy policja odnalazła zdemontowane części pojazdu. Podczas przeszukania w plecaku mężczyzny ujawniono amfetaminę.
Mężczyzna usłyszał już zarzuty, grozi mu do 5 lat więzienia.