1 kwietnia dzienna dobowa liczba zakażeń wyniosła 1314. Dzisiaj 998. - To o ponad połowę więcej niż w kolejnym województwie i blisko niechlubnego, kwietniowego rekordu z trzeciej fali - mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski. - To bardzo wysoka dynamika tydzień po tygodniu. W skali kraju to 85,6 proc., w naszym regionie to 102,4 proc. - dodaje.
Największe wzrosty notuje się w powiatach łęczyńskim, w Białej Podlaskiej, w Chełmie, w powiecie puławskim i w Lublinie. - Niepokojące są przyrosty w miastach jeżeli chodzi o wartości bezwzględne - tłumaczy wojewoda Sprawka.
W regionie rośnie też liczba chorych na COVID-19. Tak źle nie było od maja tego roku. Lekarzom coraz trudniej namawiać do szczepień, ale nie mają wątpliwości - bez nich taki scenariusz już niedługo jest możliwy w kolejnych regionach.
- Będzie coraz gorzej. Na razie widzimy sytuację w woj. lubelskim. Za chwilę wzrosty zakażeń i hospitalizacji będą widoczne w województwach ościennych. Trzeba się szczepić - apeluje prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef klinik chorób zakaźnych Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie i jeden z doradców premiera ds. pandemii.
We wtorek z powodu COVID-19 leczonych było 704 pacjentów. Ponad 95 procent z nich to osoby niezaszczepione. Od środy czeka nas kolejne rozwinięcie bazy covidowej, m.in. w placówkach na północy regionu. - W Międzyrzecu Podlaskim pojawi się 11 łóżek zakaźnych i jedno respiratorowe, w Białej Podlaskiej dojdzie 12 łóżek - wylicza wojewoda.
W czwartek o 25 miejsc zwiększony zostanie oddział covidowy w szpitalu w Rykach. Pojawią się też 22 miejsca zakaźne w szpitalu MSWiA w Lublinie.