Do tej pory, pionierską terapię przeciw COVID-19, w lubelskiej klinice zastosowano u sześciu pacjentów. Zespół lekarski może pochwalić się trzema ozdrowieńcami. - Kolejni czują się coraz lepiej – mówi Radiu Eska dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
- Mamy przeleczonych sześciu pacjentów, z tego trzech pacjentów jest już w domu. Czwarty pacjent tak naprawdę jest szykowany do wypisania ze szpitala - dodaje profesor Tomasiewicz.
Pamiętajmy, że terapia nadal nie jest powszechną metodą leczenia wirusa
- Wiemy od kolegów w Polsce, że już ją stosują. Mamy nadzieję, że z czasem coraz więcej osób będzie leczonych. Ci pierwsi pacjenci to byli nasi pacjenci. Postawiliśmy ten pierwszy krok. Nie było to proste. To terapia, która jest poza wskazaniami rejestracyjnymi, a więc zaliczamy ją do terapii eksperymentalnej - wyjaśnia prof. Tomasiewicz.
Terapia zalecana jest już przez Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Metodą tą interesują się także jednoimienne szpitale zakaźne w całej Polsce. Podawana jest pacjentom w stanie ciężkim. Dodajmy, że osoczoterapia, która ruszyła w tym tygodniu, we wtorek i także po raz pierwszy w Polsce z terapii tej skorzystał pacjent lubelskiej kliniki, kierowana jest do pacjentów, którzy nie wymagają podłączenia do respiratora, a więc pacjentów w stanie umiarkowanie średnim.