Osoczoterapia ruszyła! Jako pierwszy w Polsce osocze od ozdrowieńca dostał pacjent lubelskiej kliniki

Terapia nie jest powszechnie stosowana. - Nie jest na pewno dedykowana osobom, które nie mają żadnych objawów albo pacjentom, którzy te objawy mają bardzo słabo nasilone. Przyjmujemy, że podajemy osocze osobom, których stan zaczyna się pogarszać w sensie oddechowym, jak i parametrów zapalnych - wyjaśnia Radiu Eska prof. Tomasiewicz. W Polsce na razie terapia nie będzie podawana pacjentom w stanie ciężkim, czyli tym podłączonym do respiratora.

- Krew to cenny lek. Trzeba spełnić wiele kryteriów, żeby móc takiej terapii być poddanym. Dopiero wtedy mamy nadzieje, że działanie tych przeciwciał, czyli unieszkodliwienie wirusa doprowadzi do zatrzymania postępu choroby i ozdrowienia pacjentów - precyzuje profesor.

Sytuacja jest dynamiczna. Nie planujemy terapii z wyprzedzeniem

- Na razie osocze, które było pobrane od 2 ozdrowieńców w naszej stacji zostało w całości skierowane dla pacjenta lubelskiej kliniki. Kolejnych 6 szykuje się do kwalifikacji wstępnej do pobrania - powiedział nam lek. med. Waldemar Klimasiński, p.o. z-cy dyrektora ds. medycznych RCKiK w Lublinie. - Osocza jest mało. Ozdrowieńców nadal niewielu. Nie każdemu terapia jest dedykowana. Komu i kiedy będzie osocze dane zależy od wielu czynników. Najważniejszym jest liczba ozdrowieńców. Tego czy się zgodzą, czy mogą oddać osocze - dodaje prof. Tomasiewicz.

Osocze mogą oddać osoby, które przeszły COVID-19 lub zakażenie koronawirusem bezobjawowo i uzyskały dwukrotnie negatywny wynik na obecność wirusa w organizmie. Osocze oddawane jest też dopiero po 14 dniach od przechorowania COVID-19.
Szczegółowe informacje na rckik.pl/lublin