Pokaźny pojemnik ma wymiary 6 m x 2,5 m x 2,8 m. Jego całkowita pojemność energetyczna wynosi 330 kWh energii elektrycznej, a moc dyspozycyjna 330 kVa. Wspierać go będzie system magazynów energii o tej samej mocy i nieco mniejszej pojemności (200 kWh). Te parametry niewiele powiedzą osobom niezwiązanym z elektryką, ale ich suma sprawi, że w kwestii mocy dyspozycyjnej zaplecze Politechniki będzie 100 razy większe niż osobowego samochodu elektrycznego.
Pytanie o to, ile dzięki temu rozwiązaniu uda się zaoszczędzić uczelni na rachunkach za energię, nasuwa się samo. Na razie jednak niełatwo jest ją uzyskać w oparciu o konkretne liczby. Ale mechanizm oszczędności dokładnie wytłumaczył nam dr inż. Dariusz Zieliński, kierownik Zakładu Przetwarzania i Magazynowania Energii Elektrycznej Politechniki Lubelskiej.
– Magazyn energii możemy ładować, kiedy jest ona najtańsza, a rozładowywać w momentach, kiedy jest najdroższa. Mamy szczyt przedpołudniowy, kiedy wszyscy wychodzą do pracy i zapotrzebowanie na energię jest największe: gotujemy wodę na herbatę, odgrzewamy jedzenie itd. Wtedy energia jest dosyć droga. To samo jest wieczorem, kiedy wracamy do domu. Dlatego warto gromadzić energię w godzinach nocnych, kiedy jest najtańsza, i oddawać w szczycie porannym i popołudniowym. Oprócz tego dochodzą opłaty za maksymalną ilość energii, którą Politechnika pobiera w ciągu doby. W prosty sposób możemy powiedzieć, że najmniejszą opłatę mocową mają firmy, które przez cały czas pobierają taką samą ilość energii – mówił dr inż. Zieliński.
Magazyn, który stanie na terenie Politechniki, jest magazynem demonstracyjnym powstałym we współpracy z krakowską Tele-Foniką Kable i MPK w Lublinie. Docelowo w Krakowie ma powstać fabryka magazynów energii, a egzemplarz przeznaczony dla lubelskiej uczelni ma spełniać funkcję badawczą.
Kontener stanie przed Centrum Innowacji i Zaawansowanych Technologii.
