- Po weekendzie majowym, kiedy punkty przyjęcia interesantów były zamknięte, są kolejki. Bardzo często cudzoziemcy wykorzystują fakt, że w delegaturach to obłożenie jest mniejsze, w związku z czym jadą razem, bo zazwyczaj razem załatwiają sprawy urzędowe, bo sobie pomagają nawzajem. To byli akurat studenci lubelskich uczelni - mówi Krzysztof Komorski, wojewoda lubelski.
W chełmskim Oddziale Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców nie ma elektronicznej rezerwacji terminu wizyty na złożenie wniosku. Na początku każdego miesiąca prowadzone są osobiste, bądź telefoniczne zapisy na złożenie takich wniosków w konkretnym dniu kolejnego miesiąca - tak było też 5 maja, wyjaśnia urząd wojewódzki.
Dlaczego studenci z Lublina jechali aż do Chełma?
- Nie ma przeszkody, żeby przykładowo student z Lublina pojechał do Zamościa i tam złożył wniosek i tam ten wniosek był rozpatrywany. W delegaturach jest mniejsza obsada, mniej też wniosków składają cudzoziemcy, którzy mieszkają na ich terenie. W związku z tym może to tak wyglądać, że tam łatwiej się umówić na wizytę, łatwiej złożyć wniosek, ale postępowania dokładnie trwają tyle samo - mówi Dariusz Sala, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców.
Jak informuje urząd wojewódzki, codziennie w oddziale w Chełmie pojawia się kilkunastu cudzoziemców z całego województwa lubelskiego, którzy składają wnioski po wcześniejszej rezerwacji wizyty. Przyjeżdżają do urzędu, aby uzupełnić braki formalnie złożonych wniosków pocztą, odbierają karty pobytu, czy chcą uzyskać informacje na temat legalizacji swojego pobytu.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: W gnieździe sokołów jest pierwszy potomek
