- Spotykamy się cyklicznie w ramach Lubelskiej Grupy Koordynacyjnej. Ta pomoc ciągle jest potrzebna. Od wejścia ustawy spadła zarówno liczba miejsc, w których przebywają uchodźcy i spada także ich liczba. Obecnie w tych zbiorowych ośrodkach mamy ponad 1800 osób i cały czas obserwujemy tendencję spadkową. Teraz bardzo dużo korzystają z pomocy prawnej, z takiej bieżącej pomocy naszych urzędników, szczególnie z pomocy organizacji pozarządowych. Myślę, że wynika to z tego, że bardzo dużo ludzi podjęło pracę, czyli po prostu zaczęło funkcjonować normalnie w naszym społeczeństwie i coraz mniej ludzi potrzebuje takiej bezpośredniej pomocy, taka jaka była w 2022 roku - mówi Andrzej Maj, wicewojewoda lubelski.
Na początku uchodźcy z Ukrainy potrzebowali głównie pomocy humanitarnej - żywności, noclegów, teraz te potrzeby się zmieniły.
- Teraz mamy osoby, dla których przede wszystkim najważniejsza jest integracja i każda możliwa forma usamodzielnienia. Na terenie Lubelszczyzny, miejsca zbiorowego zakwaterowania głównie zamieszkują osoby starsze, samotne matki z małymi dziećmi lub osoby z niepełnosprawnościami wraz z ich opiekunami. Jest to duży problem, żeby takie osoby usamodzielnić, ponieważ rynek nie jest otwarty na seniorów. Jeśli chodzi o samotne mamy, ponieważ często nie uznaje się wykształcenia, które posiadają osoby z Ukrainy, no to proponuje im się pracę kilku zmianową, co powoduje, że one nie mogą sobie pozwolić na to mając małe dzieci, nawet jeżeli korzystają z przedszkola czy żłobka, ponieważ nie mają po prostu komu tej opieki na czas pracy przekazać - mówi Milena Kloczkowska ze Stowarzyszenia Homo Faber.
Uchodźców w usamodzielnieniu się wspiera także PCK. W ramach programu "Wspólnie do niezależności" mogą oni między innymi skorzystać z dofinansowania do czynszu.
- Ta forma pomocy ma największy wpływ na uchodźców. Dofinansowanie do czynszu wynajmowanego mieszkania, czyli tak zwany "Cash for rent". W ramach tej części programu możemy dofinansować wynajem mieszkania przez okres sześciu miesięcy. Przy czym jest to dofinansowanie malejące. To znaczy z każdym kolejnym miesiącem coraz większą część tego czynszu muszą pokryć sami uchodźcy. To program skierowany do osób, które jeszcze mieszkają w ośrodkach zbiorowego zakwaterowania - mówi Ewelina Bury, regionalna koordynatorka wsparcia z PCK w Lublinie.
PCK organizuje także dla uchodźców spotkania na temat rynku pracy w Polsce, doradztwo zawodowe oraz naukę języka polskiego i spotkania integracyjne.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Jeden z zabytków w Lublinie ma szansę na kolejne życie. Co dalej z Dworkiem Grafa?
