Punkty zbieżne to przede wszystkim poprawa systemu pracy w czasie pandemii, ale nie tylko - Zgodziliśmy się na rozwiązania dotyczące m.in. zmiany procedury triażu, zakupu nowego sprzętu czy dodatkowych zabezpieczeń chroniących przed pacjentami agresywnymi – mówi nam Alina Pospischil, rzeczniczka szpitala. - Wspomniano też o zwiększeniu personelu – dodaje.
- Dzięki temu temu będziemy skupiać się na pacjentach, a nie problemach zupełnie zbędnych, jak np. braku sprzętu czy nerwowej atmosferze. Tu jesteśmy zgodni – mówi przedstawiciel pracowników SOR.
Przypomnijmy, że medycy alarmowali m.in. o niewłaściwej selekcji pacjentów czy braku izolatek.
Jak nie wiadomo, o co chodzi...
Przedmiotem piątkowych dyskusji będą jednak głównie kwestie finansowe. Tych dzisiaj znowu nie udało się uzgodnić. - Rozmowy w dalszym ciągu dotyczą dwóch dodatków, stałego za pracę w SOR oraz dodatku za pracę w czerwonej strefie – tłumaczy Pospischil.
Dyrekcja wstępnie miała zgodzić się na zwiększenie dodatku „sorowskiego” i rozmowy koncentrują się na jego wysokości. - Z kolei negocjacje poświęcone dodatkowi covidowemu będą skupiać się na liczbie osób, które będzie on obejmował – dodaje.
I tu zaczynają się schody. Pracownicy nie zgadzają się na proponowane kwoty. Nie zgadzają się także nie rozłożenie podwyżek w czasie. - Nasze postulaty od siebie mocno odbiegają. Zarówno jeśli chodzi o kwoty, jak i o czas. Mają być rozłożone w czasie, nawet w ciągu 3 lat. Chcemy, aby podwyżki nastąpiły, jak najszybciej – wyjaśnia przedstawiciel pracowników.
Na razie ani pracownicy, ani dyrekcja nie ujawniają o jakich kwotach mowa. Wiadomo, że warunki od ostatniego spotkania miały się zmienić.
To już prawie tydzień, kiedy SOR nie pracuje. 57 pracowników jest na zwolnieniach lekarskich. Oddział przyjmuje tylko pilne przypadki. Od wczoraj działa jednak Szpitalne Centrum Urazowe.
W razie niepowodzenia jutrzejszych rozmów, wojewoda lubelski planuje m.in. uruchomić SOR w szpitalu MSWiA. - Musimy odmrozić MSWiA, który teraz jest szpitalem covidowym. Od 1 stycznia rusza SOR w szpitalu wojskowym. Wówczas będziemy mieli trzy oddziały ratunkowe, które znacznie odciążą np. szpital przy al. Kraśnickiej – mówi nam Lech Sprawka.