Rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku. Działania zbrojne w tej części Europy trwają do dziś. Czy konflikt zbrojny wpłynął na ruch turystyczny na Lubelszczyźnie, która graniczy z Ukrainą? Zdaniem okolicznych mieszkańców i przedsiębiorców nie brakuje chętnych by odwiedzić tę część Polski.
Wojna w Ukrainie nie odstrasza turystów
- Mamy turystów z Mazur, Krakowa czy Warszawy. Co więcej, uważam, że jest ich więcej w porównaniu z ubiegłym rokiem – mówi anonimowo portalowi ESKA.pl współwłaścicielka lokalnej gastronomii nad jeziorem Piaseczno (gmina Ludwin).
W podobnym tonie wypowiada się pan Sławomir, który udostępnia sprzęt pływający. - Przyjeżdżają turyści z całego kraju, ale i zza granicy. Wynajmują domki, przyjeżdżają kamperami. Wojna nie ma tutaj odbicia – podkreśla.
ZOBACZ TAKŻE: Jezioro Zagłębocze na Lubelszczyźnie kusi turystów z całego kraju!
Nieco inne słowa możemy usłyszeć nad jeziorem Zagłębocze (oddalone od Piaseczna o około 11 km dop. red.). - Uważam, że w ubiegłym roku było lepiej. Teraz, kiedy najdzie chmurka, to ludzie nie przeczekują tego momentu. Za chwile wychodzi słońce, ale wtedy jest już po ludziach – mówi pani Ewelina z lokalnej gastronomii. Jak dodaje: - Weekendy mamy bardzo owocne, ale w ciągu tygodnia to jest ciężko z turystami.
Pani Ewelina zwraca uwagę na skrajnie wschodnią część województwa – okolice Zamościa i Hrubieszowa. - Dlaczego akurat tam brakuje turystów? Na pewno nie przez wojnę, ale o słabą promocję tamtych rejonów – puentuje.