- Lekarze dalej będą pomagać za darmo, natomiast koszty leczenia, które mogą być zaawansowane, będą refundowane z budżetu marszałkowskiego - mówi nam prof. Krzysztof Kowalczyk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego.
W rozliczeniach ma pomóc aplikacja. - Nasze systemy kliniczne przystosowane są do obsługi polskich zwierząt, stworzyliśmy więc odrębne narzędzie, żeby móc aplikować o pieniądze - mówi nam prof. Stanisław Winiarczyk z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej UP.
Urząd deklaruje wsparcie w czasie długich pobytów zwierząt w szpitalu uczelni. W tej sprawie w środę został podpisany list intencyjny. Środki będą zbierane za pośrednictwem nowo powołanej fundacji. - Część pieniędzy przekaże też urząd. Środki będą przeznaczone m.in. na leki, operacje czy hospitalizacje zwierząt w klinikach uniwersytetu - wyjaśnia wicemarszałek Zbigniew Wojciechowski.
Lekarze z lubelskich klinik pomagają zwierzętom z Ukrainy od początku wojny wspólnie z Wydziałem Medycyny Weterynaryjnej we Wrocławiu. - Wrocław i Lublin to centra logistyczne, gdzie można przekazywać leki, sprzęt medyczny czy środki opatrunkowe. Pomoc kierowana jest do zwierząt, ale i lekarzy weterynarii. Pierwszy transport pojechał dwa tygodnie temu – tłumaczy prof. Stanisław Winiarczyk.
Równolegle pracownicy i studenci koordynują zbiórkę pieniędzy. - Zebraliśmy ponad 17 tys. złotych. Cześć już wykorzystaliśmy. Część czeka na właściwy moment. Myślimy o pomocy długofalowej - dodaje prof. Winiarczyk.
Zwierzęta po przejściach i z chorobami
Do klinik trafiają przede wszystkim zwierzęta zmęczone podróżą i przypadki interwencyjne. - Pracownicy są gotowi jednak pomóc wszystkim, niezależnie od przypadku. Jesteśmy gotowi na skomplikowane operacje - mówi prof. Iwona Puzio, dziekan Wydziału Medycyny Weterynaryjnej.
- Mamy dużo pacjentów niezaszczepionych z różnych powodów na granicy. Przyjmujemy zwierzęta z problemami z układem oddechowym, pokarmowym, z cukrzycą - mówi prof. Winiarczyk.
Klinika jest też w stałym kontakcie z Uniwersytetem Weterynaryjnym we Lwowie. - Lekarze pracują normalnie, dopóki nie ma syren alarmowych. Dostarczamy im wsparcie. Oni przekazują leki i sprzęt dla pozostałych placówek w Ukrainie - opisuje.
- Pomagamy też kolegom z Ukrainy w znalezieniu noclegu i pracy w Polsce. Kilku osobom udało się to wszystko zorganizować – dodaje lekarz.