Maleje liczba łóżek w regionie
Stabilna sytuacja w powiecie bialskim, chełmskim czy w lubelskim. Coraz mniej łóżek zakaźnych jest jednak na Zamojszczyźnie czy w powiecie kraśnickim.
Związane jest to z odmrażaniem oddziałów covidowych.
Trzecia fala epidemii daje o sobie znać. Ja zapewniał podczas dzisiejszej konferencji prasowej wojewoda lubelski, Lech Sprawka, cały czas można mówić o pewnym zapasie dla chorych.
- Realnie, średnio na dobę dysponujemy w regionie 1360 łóżkami zakaźnymi. Zajętych jest średnio 900 łóżek. W zapasie mamy cały czas więc ok. 500 miejsc - deklaruje wojewoda.
Coraz więcej chorych w szpitalu tymczasowym
Rośnie też liczba pacjentów w szpitalu tymczasowym w Lublinie. W tym tygodniu w placówce w Targach Lublin leczonych jest już 24 chorych.
Jeszcze dwa tygodnie temu było to zaledwie pięciu pacjentów.
To efekt trzeciej fali epidemii?
Trudno przewidzieć, jakie będą jej dalsze skutki - mówi nam Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody lubelskiego.
- Taki był cel powołania szpitala. Świadczy o tym efekt zmiany trendu i liczby zakażeń. Szpital to bufor i bezpiecznik, który jest niezbędny, żeby nie doszło do całkowitego paraliżu służby zdrowia, zwłaszcza szpitali tzw. drugiego poziomu - dodaje rzeczniczka wojewody.
W razie nagłego wzrostu zakażeń, dodatkowe miejsca będą rozwijane w szpitalu tymczasowym w Targach Lublin. W tej chwili w lecznicy przebywa średnio ok. 24 pacjentów. Miejsc na dwóch oddziałach jest 66.
- Ostatnio byliśmy blisko wykorzystania jednego modułu. Jeśli to się powtórzy, wydam decyzję o zwiększeniu liczby miejsc - mówi Sprawka.
Sytuacja na razie jest stabilna w szpitalach w Lublinie, w Chełmie czy w Białej Podlaskiej. W szpitalach na Zamojszczyźnie już brakuje łóżek zakaźnych.
W przypadku nagłego wzrostu zakażeń, może pojawić problem z transportem pacjentów do innych szpitali.
- Przy cięższych stanach będzie trudno przewozić pacjentów do Lublina, Chełma czy Białej Podlaskiej - wyjaśnia Sprawka.
Jeszcze dziś wojewoda ma rozmawiać z dyrektorami szpitali w Zamościu i w Radecznicy o czasowym przywróceniu w tych placówkach oddziałów covidowych.
Wojewoda podkreślił też, że na razie nie ma ryzyka wprowadzenia dodatkowych obostrzeń na Lubelszczyźnie. Nasze województwo ma bowiem jeden z najniższych wskaźników zachorowań w kraju.
Decyzje o wprowadzeniu dodatkowych stref resort zdrowia podejmuje jednak na podstawie raportów tygodniowych.
A według tych statystyk stosunkowo duże wzrosty zachorowań notowane są w powiatach świdnickim, parczewskim, biłgorajskim, puławskim czy w Lublinie. - Dynamika zachorowań w każdej chwili może się więc zmienić - mówi Sprawka.