Trwająca kilkadziesiąt minut nawałnica spowodowała duże straty, których usuwanie wciąż trwa. Intensywny deszcz i wiatr łamały gałęzie i uszkadzały słupy energetyczne oraz te z oprawami oświetleniowymi.
Miasto przeprowadziło przegląd strat w zieleni miejskiej, które wyrządziła wichura.
Do dużych szkód doszło w Śródmieściu. W Parku na Błoniach złamanych zostało 12 drzew, na Wzgórzu Zamkowym – 2, w Parku Bronowice – 5, w Ludowym – 11. W Ogrodzie Saskim ucierpiały dwa drzewa, z których jedno kwalifikuje się do usunięcia, drugie do cięć pielęgnacyjnych.
- Zupełnemu zniszczeniu uległa korona okazałego kasztanowca białego (obwód pnia 392 cm) rosnącego na terenie szpitala przy ul. Staszica 16. Drzewo od 1997 roku było wpisane do rejestru zabytków przyrody. Opiekę nad kasztanowcem sprawowało Miasto, w 2010 i 2015 drzewo było objęte zabiegami pielęgnacyjnymi - informuje Monika Głazik z Biura Prasowego w lubelskim Ratuszu.
- Złamane konary drzew z pasa drogowego zaobserwowano również przy ul Abramowickiej, ul. Energetyków, ul. Lipowej, al. Piłsudskiego, al. Zygmuntowskich, ul. Zemborzyckiej, ul. Targowej, ul. Furmańskiej oraz przy al. Tysiąclecia. Przy al. Piłsudskiego jesion został wyrwany z korzeniami. Na Zamojskiej jedna z koron usunięta została prewencyjnie, drzewo groziło rozłamaniem - wylicza Głazik.
Żywioł nie oszczędził też infrastruktury miejskiej.
- W wyniku wichury zostało zniszczonych również kilka znaków drogowych. Nie działają dwie latarnie na ul. Zamojskiej i Lema, uszkodzone przez odłamane konary drzew, na ulicy Misjonarskiej wiatr zerwał przewody oświetleniowe. Ponadto uszkodzeniu uległa sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu ulic Diamentowej i Zemborzyckiej. Do odwołania urządzenie pracuje w trybie "żółty puls". W mieście nie stwierdzono żadnych uszkodzeń jezdni ani chodników - dodaje Głazik.
Według synoptyków dziś nad Lublinem też mogą przejść gwałtowne burzy, w drugiej części tygodnia już się ochłodzi i ryzyko niebezpiecznej aury zmaleje.