Kontrowersje wokół przyczyn zniszczenia
W ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ Marcin Bosacki prezentował zdjęcia domu we wsi Wyryki (woj. lubelskie), wskazując, że został on uszkodzony przez rosyjskiego drona. Tymczasem we wtorek „Rzeczpospolita” podała, że przyczyną szkód mogła być nieszczątkowa część bezzałogowca, lecz zabłąkana rakieta przeciwlotnicza wystrzelona z polskiego F-16. Informacja wywołała polityczną burzę, bo wiceszef MSZ miał – według krytyków – wprowadzić w błąd opinię międzynarodową.
Bosacki w środę przyznał, że podczas sesji ONZ nie miał wiedzy o alternatywnej wersji wydarzeń. – Gdybym wiedział, że dom w Wyrykach uszkodziła polska rakieta, sformułowałbym to inaczej – mówił w radiowej Trójce.
Jednocześnie podkreślił, że odpowiedzialność za całe zajście ponosi Rosja, ponieważ to jej drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną i zmusiły wojsko do reakcji.
Kto kogo informował?
W tle incydentu pojawił się spór o przepływ informacji między wojskiem, rządem a Pałacem Prezydenckim. Prezydent Karol Nawrocki stwierdził we wtorek, że ani on, ani Biuro Bezpieczeństwa Narodowego nie otrzymali pełnych meldunków dotyczących Wyryk. – Na dziś nie wiem, jaka jest prawda – przyznał.
Słowa te skontrował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wskazując, że Dowódca Operacyjny gen. Maciej Klisz przekazywał wszystkie istotne informacje. Równie stanowczo zareagował Bosacki. – Wysocy rangą dowódcy informowali BBN na bieżąco o sytuacji. Kiedy dokładnie przekazano szczegóły dotyczące domu w Wyrykach – tego nie wiem, być może czekano na wyniki analiz – zaznaczył.
BBN w wydanym oświadczeniu podkreśliło jednak, że do czasu publikacji „Rzeczpospolitej” prezydent ani jego kancelaria nie znali stanu faktycznego.
Polityka i bezpieczeństwo
Opozycja szybko wykorzystała niejasności, zarzucając rządowi chaos i dezinformację. Bosacki odpowiadał, że politycy PiS „nie ominą żadnej okazji, aby uderzyć w przeciwników, nawet kosztem interesu państwa”. Jego zdaniem zamiast publicznych oświadczeń wystarczyłoby „normalne pytanie telefoniczne”.
Tymczasem premier Donald Tusk, obecny w środę na uroczystościach w Wytycznie, apelował o jedność wobec zagrożenia. – Wojsko jest od tego, by nas bronić, a my jesteśmy od tego, by stać za wojskiem w sposób bezdyskusyjny – mówił, ostrzegając przed skutkami rosyjskiej dezinformacji.
Równolegle toczą się rozmowy między MSZ a Kancelarią Prezydenta o obsadzie ambasad i bieżącej współpracy dyplomatycznej. W czwartek Bosacki ma spotkać się z ministrem Marcinem Przydaczem, by omówić zarówno sprawę Wyryk, jak i nominacje ambasadorskie. Sam wiceszef MSZ liczy, że wreszcie rozpoczną się „normalne, robocze rozmowy”, które pozwolą wyjść poza medialny spór.
Zobacz także: Dron w Cześnikach pod Zamościem