Stowarzyszenie mają wspierać górnicy i rolnicy z województwa lubelskiego.
To manifestacja pokojowa, bezpieczna. Staniemy na rondzie, ale będziemy przepuszczać ruch wahadłowo. Chcemy zaprotestować przeciwko gigantycznym wiatrakom oraz innym przeskalowanym inwestycjom wynikającym z polityki Zielonego Ładu, które realnie zagrażają bezpieczeństwu Lubelszczyzny. To nie jest jednostkowy przypadek, jesteśmy tylko jednym z wielu przykładów tej gigantomanii. W niemal każdej gminie planowane są ogromne farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne. Problemem jest właśnie skala tych przedsięwzięć - mówi Przemysław Kuśmierczyk ze Stowarzyszenia Wolni od Wiatraków.
W tamtejszym regionie planowane są 24 wiatraki do 290m wysokości.
Każde planowanie powinno wiązać się z analizą ryzyka. Jeśli stawiamy tak ogromne konstrukcje, te giganty, wkopujemy je w ziemię, to trzeba mieć świadomość, że naruszamy glebę, a pod nią mogą znajdować się strategiczne zasoby wód. W przypadku Lubelszczyzny mówimy o zbiorniku GZWP Niecka Lubelska. On leży stosunkowo płytko, czasem jest chroniony tylko warstwą ziemi o grubości 15 do 50 metrów, a bywa i płytszą. Czy naprawdę jesteśmy pewni, że kopiąc fundamenty pod 300-metrową wieżę ważącą dziesiątki ton, nie naruszymy tych zasobów? Ja bym się mocno zastanowił, zanim podjąłbym decyzję - podkreśla Kuśmierczyk.
Zbiorniki wodne to nie jest jedyny argument organizatorów.
To zresztą tylko część problemu. Są też zagrożenia dla wojskowości. Mieszkamy blisko granicy, rozwija się tu lotnictwo zarówno cywilne, jak w Świdniku, jak i wojskowe. Elektrownie wiatrowe kolidują z radarami, rzucają cienie, powodują zakłócenia, a osoby zajmujące się radarami dobrze o tym wiedzą. Więc może po prostu nie budujmy ich w takich miejscach - dodaje Przemysław Kuśmierczyk.
Protest ma się odbywać w czwartek(29.05) od godziny 10 do 17.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Ważna droga w woj. lubelskim oddana do użytku
