- Mamy nieco więcej dawek niż się spodziewaliśmy i zawdzięczamy to przede wszystkim górnikom - mówi senator Grzegorz Czelej, jeden z pomysłodawców produkcji leku. - Ze 150 litrów osocza, ponad 100 litrów otrzymaliśmy z akcji górników. Leku mamy nieco więcej, ponieważ okazało się, że w osoczu, głównie górników, stężenie przeciwciał właściwych neutralizujących koronawirusa było większe niż się spodziewaliśmy.
Lek oczywiście musi przejść badania kliniczne i zostać dopuszczony do obiegu, ale aby kolejne partie mogły powstać potrzebni są dawcy osocza.
- Tego leku nie ma bez osocza, bardzo prosimy dawców o zgłaszanie się - mówi Piotr Fic z Biomed Lublin. - Ale jeżeli my mamy wyprodukować ten lek, to musimy dostać osocze dzięki zgodzie Ministra Zdrowia i Narodowego Centrum Krwi. Do tej pory nie mamy jeszcze jasnej informacji, deklaracji, czy i kiedy kolejne partie osocza do nas dotrą.
To od decyzji Ministra Zdrowia i dyrektor Narodowego Centrum Krwi zależy kiedy Biomed będzie mógł dostać osocze ozdrowieńców i zacząć produkcję kolejnej partii leku.