- Ten program jest nadzieją i rozwiązał problem bariery finansowej - mówi dr Piotr Olcha, konsultant wojewódzki w dziedzinie endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości. - Oczywiście pacjenci muszą spełniać kryteria medyczne włączenia do programu, czyli mamy rok leczenia niepłodności, to daje już możliwość włączenia pary do leczenia w ramach programu. Oczywiście mamy wskazania bezwzględne, kiedy ten czas roku leczenia jest niewymagany, żeby włączyć parę do programu rządowego. Wiek graniczny, jeśli chodzi o procedury na własnych komórkach jajowych, to 42 lata. Natomiast to, co jest nowością, do 45 roku życia możemy finansować leczenie z komórek dawczyń. Koszt leczenia oczywiście był uzależniony od ilości procedur. Można powiedzieć, że szacunkowo kosztowało od 15 do 30 tysięcy. Było to uzależnione od od ilości transferów, od ilości leków, które para musiała wykupić. W Lublinie przed programem myślę, że było wykonywanych około 500 procedur rocznie w tych trzech klinikach. Jak jest teraz czas pokaże, natomiast zainteresowanie jest bardzo duże. Ja kwalifikuję średnio 10-15 par 4 razy w tygodniu, czyli 100 par już zakwalifikowałem w ciągu dwóch tygodni. W województwie lubelskim mamy trzech realizatorów. Pacjent wybiera klinikę, w której chce być leczony.
Pani Milena i Pan Sebastian z Puław spodziewają się dziecka. Nie czekali aż wystartuje rządowy projekt i sami opłacili procedurę in vitro.
- Kosztowało to około 18 tys. zł - mówią. - Niestety nie korzystaliśmy z tego programu. Mam nadzieję, że teraz ten program pomoże wielu innym rodzinom. U nas to się działo szybko, bo na początku były te starania. Chodziliśmy do lekarza, wszystko było w porządku, ale w międzyczasie przeszłam operacje, które wykluczyły to, że mogę zejść naturalnie w ciążę. Zeszłam w ciążę pozamaciczną, musiałam mieć usunięte jajowody. Dopiero trafiliśmy do kliniki i doktor się wszystkim zajął. Wszystko jest okej teraz.
Rządowy program in vitro zakłada finansowanie medycznego wsparcia zapłodnienia pozaustrojowego i leczenia niepłodności w Polsce. Wystartował 1 czerwca i ma obejmować sześć indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu. Z finansowania mogą skorzystać również pacjenci onkologiczni, którzy zachorowali na nowotwór w wieku rozrodczym.