Zdjęcie poparzonej w wyniku pożaru traw młodej sarny

i

Autor: Canva / facebook / LesnePrzytulisko

Wypalanie traw wyjaławia glebę i skazuje na okrutną śmierć tysiące żyjących tam zwierząt

2022-05-17 13:25

Wczesna wiosna to okres rozkwitu natury. To właśnie teraz na świat przychodzą małe sarny, zające, jeże i inne zwierzęta, których życie jest zagrożone przez wypalanie traw. Wiosną straż pożarna odnotowuje największą liczbę zgłoszeń dotyczących podpaleń łąk. Wiele osób nadal twierdzi, że jest to najlepszy sposób na użyźnienie gleby. Nic bardziej mylnego, podpalając trawy wyjaławiamy ziemię i skazujemy wiele młodych zwierząt na śmierć w męczarniach.

Wypalanie traw to dla młodych zwierząt śmierć w męczarniach

Kampania społeczna Państwowej Straży Pożarnej „Stop Pożarom Traw” prowadzona jest od wielu lat. Osoby, które wypalają trawy nie tylko szkodzą środowisku i zwierzętom, ale także sprowadzają zagrożenie na życie innych ludzi. Rocznie w wyniku niekontrolowanego rozprzestrzeniania się pożarów traw śmierć ponosi kilkanaście osób. Strażacy, przechodząc po wypalonych terenach znajdują młode zwierzęta, które spłonęły żywcem. Niektóre z nich mimo odniesionych poparzeń nadal żyją i walczą o życie. Takie poranione maluchy trafiają do lecznic dzikich zwierząt w całym kraju. Niestety niewiele z nich przeżywa.

Wzruszające zdjęcia dwóch zaledwie kilkudniowych sarenek, które poparzone trafiły do lecznicy zamieścił Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt – Stowarzyszenie Leśne Przytulisko. Maleńkie sarenki trafiły do Ośrodka dzięki strażakom z OSP Brzeziny, którzy znaleźli je na pogorzelisku w powiecie Krasnystaw. To właśnie tam walczyli oni z ogromnym pożarem traw spowodowanym podpaleniem. Z informacji podanych przez Ośrodek u jednej z młodziutkich sarenek obrażenia były na tyle poważne, że nie przeżyła.

„Spaleniu uległo większość futerka, sarna ma zwęglone uszy – mam wrażenie, że gdybym mocniej je dotknęła po prostu, by się skruszyły. Poparzone drogi oddechowe i całą buzię z głębszymi rankami na bokach głowy. Jedno oko wygląda na uszkodzone. Drugi z bliźniąt miał większe szczęście. Poparzone ma uszy i cały pyszczek. Nie wiem, czy maluchy przeżyją. Wypiły troszkę mleczka, ale… każde dotknięcie do pyszczka sprawia im ogromny ból. Będziemy oczywiście walczyć o nie z całych sił. Pomyślcie… ile takich zwierzaków, dzieci, piskląt, małych jeży… ile ginie ich w męczarniach”.

W wypadku zauważenia, chociaż najmniejszego pożaru traw należy niezwłocznie zgłosić to zdarzenie do straży pożarnej, bo tego rodzaju pożary rozprzestrzeniają się wyjątkowo szybko, a tysiące maluchów nie ma najmniejszych szans na ucieczkę i umierają w olbrzymim cierpieniu. Pożary łąk i nieużytków są bardzo gwałtowne i trudne do opanowania, przez co angażują znaczną liczbę sił i środków straży pożarnej, która w tym samym czasie może być potrzebna do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu.

Pamiętajmy że wypalanie traw jest niedozwolone i mówi m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dź. U. z 2018 r., póz. 142 z późn. Zm.), art. 124. „Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131 PKT. 12: „Kto (…) wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary… – podlega karze aresztu albo grzywny”. Osoby, które decydują się na podpalenie łąk i nieużytków muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami, od mandatu po karę więzienia.