Konrad Sławiński, Eska.pl. Grudzień. Jaki to miesiąc dla chrześcijan?
Ks. prof. Marcin Wysocki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: Odpowiadając przewrotnie - normalny. Taki jak każdy inny. Jak każdy niosący radości i smutki, wyzwania. Ale rozumiem co kryje się pod tym pytaniem, bo rzeczywiście dla chrześcijanina jest to miesiąc wyjątkowy. Po pierwsze przez Adwent, czyli okres przygotowania na spotkanie z przychodzącym Jezusem, a po drugie oczywiście przez uroczystość Bożego Narodzenia, którą celebrujemy właśnie w grudniu. Z tego punktu widzenia jest to miesiąc wyjątkowy, dotykający naszego życia i najważniejszych prawd naszej wiary, czyli pierwszego przyjścia Boga na świat jako człowieka, ale także oczekiwania na to drugie przyjście, które dokona się na końcu - naszego życia lub na końcu świata.
Jak w tym miesiącu powinniśmy się zachowywać?
Sposób przeżywania tego czasu w pewien sposób narzucają nam wspomniane powyżej dwa wydarzenia z kalendarza liturgicznego, czyli raz: Adwent - to czas oczekiwania radosnego, czas przygotowania, czas przemiany życia, a dwa - Boże Narodzenie czyli czas radości, że Bóg jest z nami, że stał się jednym z nas, że zna nasze ludzkie życie. I te dwa wektory - oczekiwanie i radość - powinny wpływać na nasze życie w tym czasie. Dobrze się przygotować i żyć radością.
Wigilia. Co jest ważne tego dnia? Czy jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na przyjęcie niespodziewanego gościa?
W sensie ścisłym Wigilia to tylko wieczór dnia 24 grudnia czyli ostatniego dnia Adwentu. To, zgodnie z żydowskim sposobem rachuby czasu, rozpoczęcie obchodów uroczystości Bożego Narodzenia. Takie swoiste już i jeszcze nie. Wciąż czekamy - bo przecież polski termin wigilia pochodzi z łacińskiego "vigilio" czyli oczekuję, czuwam - więc jest to wciąż oczekiwanie na przyjście Chrystusa. On wprawdzie jest już niemalże w progu, ale wieczerza wigilijna jest ostatnim akordem tego oczekiwania, które zakończy się podczas Mszy Pasterskiej czyli Pasterki, radosnym ogłoszeniem, że Zbawiciel przyszedł. Ważne jest więc to skupienie się na tym, co najważniejsze - a więc na istocie tych Świąt: Bóg przychodzi, chce wejść w nasze życie, chce znaleźć wśród nas swoje miejsce. Więc z jednej strony trzeba Mu zrobić to miejsce, może w całym natłoku przygotowań, znaleźć czas, aby być z Nim i ze sobą, a z drugiej - co pojawia się w pytaniu - czas dla drugiego człowieka. Skoro Bóg stał się człowiekiem, to trzeba dostrzec tego drugiego. Dziś coraz trudniej o niespodziewanego gościa, ale chyba jest coraz więcej takich ludzi, którzy potrzebują zauważenia, uwagi. Nie tylko w wymiarze ekonomicznym, materialnym, ale może przede wszystkim duchowym, osobowym.
Boże Narodzenie, czy to najważniejszy dzień w roku?
Pytanie to przypomina mi odwieczny spór - co było pierwsze jajko czy kura, czy też dyskusje o wyższości świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Na pewno z punktu widzenia atmosfery, obchodu, sposobu przeżywania jest to dzień wyjątkowy. A z punktu widzenia wiary… gdyby nie było Wcielenia i Bożego Narodzenia nie byłoby śmierci i zmartwychwstania. Już od najwcześniejszych czasów istnienia chrześcijaństwa, podkreślano prawdziwość człowieczeństwa Chrystusa, gdyż byli tacy, którzy negowali je, negowali, że Jezus Chrystus naprawdę się narodził, twierdzili, że miał ciało pozorne, że pojawił się tajemniczo i umarł na krzyżu pozornie lub nawet nie On, tylko ktoś, kto wyglądał jak On. A to przecież podstawa naszej wiary - Bóg stał się człowiekiem, przyjął ludzkie ciało, aby w tym ciele pokonać śmierć i grzech i zmartwychwstać. Tak więc cały rok liturgiczny w którym idziemy drogą zbawienia, przez wszystkie zbawcze wydarzenia jest ważny, ale oczywiście są dni szczególne. I na pewno takim dniem jest Boże Narodzenie i cały okres Bożego Narodzenia, które w dość prosty i przystępny sposób uświadamia nam prawdę o Bożym działaniu dla mnie i o godności i wielkości człowieka.
ZOBACZ TAKŻE: To będzie czas radości dla pacjentów z lubelskich szpitali. Grupa Pomocy Humanitarnej Polskiego Czerwonego Krzyża w Lublinie organizuje „Bajkowe Mikołajki”
Jakich grzechów powinniśmy się wystrzegać w grudniu?
Wszystkich. Nie ma grzechów grudniowych czy styczniowych. Te święta pokazują nam jak wielkie znaczenie ma człowiek - Bóg stał się człowiekiem - a więc my powinniśmy zrobić wszystko, żeby stać się prawdziwymi ludźmi, pokazać swoje prawdziwe człowieczeństwo, humanizm i to, co jest najlepszego w człowieku, a temu służy walka z naszymi grzechami i wadami. Ale również skoro Bóg stał się człowiekiem to my, w pewien sposób, możemy stać się bogami, czyli dążenie do świętości, doskonałości, bezgrzeszności. A mówiąc trochę żartem - na pewno można by wystrzegać się grzechu obżarstwa.
Dlaczego akurat w grudniu jesteśmy skłonni by „wybaczać” sobie winy?
Czy ja wiem czy jesteśmy skłonni... ile Wigilii kończy się awanturą i obrażaniem! Ale mówiąc serio - na pewno jest to czas szczególny. Atmosfera tych dni, łamany opłatek, prezenty, życzenia, i patrząc po chrześcijańsku - Bóg, który przychodzi, aby nam przebaczyć, to chyba wszystko to sprawia, że inaczej patrzymy na siebie i że zapominamy to, co było złe. Aby też ten nowy rok zacząć inaczej, lepiej.