– Naszą rolą jest tworzenie najlepszej uczelni i warunków. Nie martwią mnie nowe jednostki – komentuje medyczne aspiracje KUL prof. Wojciech Załuska, rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Obie uczelnie gościły ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego. Rząd zabezpieczył na rozwój nowości KUL ok. 40 mln złotych w formie obligacji.
– Mamy specjalne instrumenty finansowe, które będą wspomagały otwarcie wydziału – wyjaśniał minister.
– Wielokrotnie słyszałem z ust ministra nauki i edukacji zapewnienia o monitorowaniu nowych jednostek pod kątem jakości. Na to liczymy. Na uczciwą ocenę – ma nadzieję prof. Załuska.
Nowy wydział ma być ratunkiem dla szpitali. Studenci będą uczeni w duchu holistycznym. Według deklaracji ministerstwa, ma to skrócić kolejki do lekarzy.
– Perspektywa jest dość odległa. To dopiero początek Na konkretne oceny i rozmowy jeszcze przyjdzie czas. Myślę, że każdy znajdzie miejsce pracy, także absolwenci KUL – komentuje dr Radosław Starownik, dyrektor Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
Co z kwestiami światopoglądowymi i nauczanymi treściami? – To sprawa indywidualna, kwestia programu przewidzianego przez uczelnie – dodaje dyr. SPSK4.
Kadra wydziału KUL ma być rekrutowana m.in. z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie oraz z chrześcijańskich uczelni i podległych im szpitali zagranicznych. To np. Holy Spirit University of Kaslik w Libanie czy Uniwersytet Nawarry w hiszpańskiej Pampelunie.
Władze Uniwersytetu Medycznego oddechu konkurencji nie czują. – Skupiamy się na naszych zasobach. Dla nas liczą się i studenci, i kadra. Możemy się pochwalić programem kształcenia nauczycieli akademickich. To jeden z pierwszych takich pomysłów w Polsce – chwali się prof. Kamil Torres, prorektor ds. kształcenia i dydaktyki.
Na uczelni z roku na rok rośnie liczba studentów. Tylko teraz na pierwszym roku naukę na 16 kierunkach rozpoczęło 1700 studentów.
– W tym na nowej psychologii – zaznacza prof. Torres. Są plany na rozwój fakultetów. – Chcemy zmodyfikować biomedycynę. Wprowadzić nowe kierunki. Stawiamy na jeszcze więcej praktyki – dodaje.
Rośnie też liczba studentów zagranicznych. Pochodzą z ok. 50 krajów. W języku angielskim studiować można od 30 lat, głównie na medycynie. – W tym roku 170 żaków wybrało stomatologię i medycynę – mówi Torres.
Nowe centrum dializ
Uczelnia nie tylko uczy, ale i leczy w czterech już placówkach. To Szpital Kliniczny nr 1, Szpital Kliniczny nr 4, Uniwersytecki Szpital Dziecięcy i Uniwersyteckie Centrum Stomatologii.
– Choćby w przypadku Szpitala Dziecięcego mamy sytuację wyjątkową. Znajdują się tam jedyne w regionie oddziały – zauważa prof. Marek Sawicki, prorektor ds. klinicznych.
A najnowsza inwestycja w budowie to Ponadregionalne Uniwersyteckie Centrum Nefrologii Szpitala przy Jaczewskiego. – Bo konieczne jest nie tylko remontowanie szpitali, ale i dostosowanie ich do potrzeb nowych czasów. SPSK4 budowane było przecież ponad 60 lat temu – tłumaczy Sawicki.
Projekt postępuje i jest dwuetapowy. Najpierw powstanie dwukrotnie większa od obecnej stacja dializ. Potem nowy budynek Klinicznego Oddziału Sztucznej Nerki.
Całość powiększy się aż o 1000 metrów kwadratowych. To ważne, bo dializowanych pacjentów przybywa. Średnio i rocznie, w województwie lubelskim leczy się ok. tysiąc chorych.
– Będziemy mieli teraz 19, czyli o 6 więcej stanowisk do dializ. Z kolei na oddziale o 10 więcej łóżek dla pacjentów – mówi prof. Załuska, szef Kliniki Nefrologii.
– Teraz pacjenci leżą na dodatkowych łóżkach. Nie mogę przejść przez korytarz – dodaje. Winnym m.in. koronawirus. – Będziemy mogli rozszerzyć program dla pacjentów zarówno hemodializowanych, jak i dializowanych otrzewnowo – wyjaśnia Sylwia Boczkowska, pielęgniarka oddziałowa.
– Ta inwestycja jest więc absolutnie na czasie. Pomoże uratować dużo więcej ludzi – nie ma wątpliwości Załuska.
Nie tylko nerki i nie tylko SPSK4
Klinika Nefrologii chce zatrudniać nowych specjalistów. Na inwestycje 27 mln wyłożyło ministerstwo zdrowia. Otwarcie centrum dializ planowane jest w sierpniu 2023 roku. Pracy zapowiada się jednak więcej.
Mowa o nowoczesnym budynku dla ambulatoryjnej opieki specjalistycznej czy nowej infrastrukturze dla oddziału ratunkowego.
– To śmiałe projekty, ale doskonale odzwierciedlają strategię rozwoju szpitala – zdradza dyr. Starownik.
Dużą inwestycją jest też Wschodnie Centrum Chorób Układu Nerwowego. – Mamy kompletny projekt. Jest kosztowny, dlatego bardzo aktywnie szukamy źródeł finansowania – dodaje dyrektor.
Centrum ma kompleksowo zajmować się schorzeniami układu nerwowego: od diagnozy, przez leczenie, po rehabilitację.
Uczelnia planów inwestycyjnych ma zresztą więcej. Projekty są przygotowane. – To po części koncepcje rozwoju szpitali. Przekształcanie jednych specjalizacji i wygaszanie innych. Ale to długie procesy – twierdzi prorektor Sawicki.
– Wszystko zależy od konkursów Funduszu Medycznego na przetargi. Niezależnie od tego pozyskujemy i budujemy – dodaje.
Budować chce też SPSK1. Chodzi konkretnie o rozbudowę dziecięcej psychiatrii. Szpital bierze udział w konkursie funduszu na nową placówkę.
Wartość inwestycji to 50 milionów. Budynek miałby być wyodrębniony z dotychczasowego kompleksu przy Głuskiej. Byłyby dedykowany jedynie dzieciom.
Rozstrzygnięcie konkursu planowane jest jeszcze w październiku. Szanse na pieniądze już teraz są marne - mówiła nam jakiś czas temu Beata Gawelska, dyrektorka szpitala.
– Fundusz preferuje tu szpitale pediatryczne. My mamy tylko cztery oddziały dziecięce w szpitalu. Szpitale dziecięce po kilkadziesiąt. Będziemy nisko w rankingu – wyjaśniała.